Terror: Dzień hańby zapowiada się jako wielowątkowe widowisko mocno osadzone w realiach historycznych, oparte na wielu równorzędnych bohaterach i z bogatą fabułą, z jednej strony wyraźnie poruszającą wątki społeczne, z drugiej – znacznie chętniej od pierwszego sezonu – sięgającą po nadprzyrodzone. Imponująco odwzorowane realia i duża dawka grozy to największe zalety. Należy jednak zaznaczyć, że produkcja ta ma niewiele wspólnego z pierwszym sezonem opartym na prozie Dana Simmonsa, nie powinniście więc spodziewać się powtórki z rozrywki. Wręcz przeciwnie. Jedyne, co łączy seriale, to próba zakotwiczenia horroru w konkretnym historycznym kontekście. Fabularnie oczekujcie więc zupełnej odmiany.
cała recenzja: http://kulturacja.pl/2019/07/recenzja-serialu-terror-dzien-hanby/
Tak dokładnie, nie mniej jednak nie zmienia to faktu że serial jest ten sam. Opowiadający w jednym i drugim sezonie dwie zupełnie inne historie, o zupełnie innych motywach.
Właśnie dlatego mi się też podoba. Bo nie próbują skopiować i naduzywac pierwszego sezonu, bo zawsze original jest ciężko pobić/ przebić. Jest coś nowego, nie wiadomo czego się spodziewać, a też ciekawie poznać/ rozszerzyć wiedzę o kulturze/ mitologii japońskiej. No i jka to było w tych obozach.