Pierwsze sezony ciekawiły. Mimo sztuczności i przerysowań „problemów” starych-maleńkich nastolatów było jakieś ciekawe tło w postaci zwykłych rodzin, silnych charakterów plus nie najgorszy wątek kryminalny. Ale od sezonu z nowym dyrektorem ze sztuczną pato-rodzinką, to już dno. Ani jeden nowy charakter nie przekonuje, nie wywołuje poważnych emocji, żaden wątek nie trzyma się kupy, a dawne niezłe role zmarniały i przeszły w jakiś styropian, jedyna pozostała „wartość” to coraz więcej wyuzdania i degrengolady - strata czasu