Postać Quan w tym serialu jest tak bezsensowna i tutaj mamy cały odcinek poświęcony własnie tej postaci ... im mniej scen z jej udziałem tym więcej serial zyskuje :)
Potwierdzam - strasznie się wymęczyłem oglądając ten odcinek. Mam wrażenie, że postać Quan jest wrzucona jako zapychajka, a można było bez problemów kontynuować główne wątki. Oby dalej było lepiej :P
Tylko że ten odcinek pokazuje jeden z ważnych wątków z gier Halo, chociaż widać go tylko przez sekundę.
Zgadzam się cały odcinek dramatyczny, ale jak ktoś już zauważył przez chwilę wskazano na ważny wątek (monitor - wyrocznia).
Nie jestem na bieżąco ale po 7 odcinku podejrzewam że na tej durnej planecie będzie portal na halo....i wątek chinki wróci niestety.
Jej wątek powinien się skończyć w 2 odcinku, 7 nawet nie obejrzałem bo wcale mnie nie interesują jej przygody
W ogóle to wątki Sorena i Quan były zbędne dla sezonu - nic do niego nie wnosiły i nie miały najmniejszego znaczenia dla wątku głównego pod żadnym względem. Mam wrażenie, że zostały wciśnięte jako "zapychacze".
no nie zgodzę się - pogłębienie pokazania dużego uniwersum zawsze u mnie jest na+. Mogę się zgodzić co do ilości. Szczególnie Quan jest irytująca. Ciągle zachowuje się jak rozwydrzony bachor z ADHD. Jak dla mnie już dawno przekroczona została granica gdzie można by było pokazać jej przemianę w stateczniejszą osobę. Aczkolwiek już nie chciałbym obejrzeć ani 1 minuty z tą aktorką (pisze to raczej w sensie, że mogę obejrzeć Quan gdzie pokazana jest 20 lat później).
Najzabawniejszy jest krótki watek pokazujący ją przed wydarzeniami z Ep01, jako znacznie bardziej spokojna i dojrzałą (i z normalną fryzurą) a póxniej juz niestety zachowuje sie jak dzieciak, który napizgał sie amfy...To sie faktycznie nie skleja. Czy jest jej za dużo? Odrobinę...lepsze to niż potem jakis osobny pierdoserialik w stylu Obi Wan Kenobi :)
no..nie!! Serial Obi Wan dzielnie ustanowił nową granicę... dolną.. Trzeba to docenić :D