Tak sztywnej, sztucznej i denerwującej postaci w jakiejś produkcji dawno nie widziałam. No po prostu mistrzostwo w odpychaniu od siebie oglądających. Jego gra była na serio tak mało wiarygodna, że nic innego tylko ocena 1 ode mnie dla niego. Serio, gdyby postać Samuela w ''Szkole dla elity'' zagrał jakiś inny aktor z pewnością byłaby ona ciekawsza. Tylko moja opinia, ludzie mają różne opinie, komuś, może się akurat podobało :D
W sumie nie miałam jakoś ochoty zwracać uwagi na jego grę aktorską, bo zapatrzyłam się na oczy... I nie przestałam do ostatniego odcinka...
Ooo ja tak samo! Ta głębia spojrzenia.. I to jak patrzył na Carle w 2 sezonie. Aż miałam ciarki. Moja ulubiona para i ulubione postacie ❤️