Kolejny film w reżyserii Clinta, gdzie ciężko jest się do czegoś przyczepić.
Charyzmatyczny Josey Wales, czyli jak zwykle świetna rola Clinta jako niezłomnego twardziela. Poza tym bardzo dobra kreacja starego Indianina w wykonaniu Chiefa Dan George'a. Obowiązkowa pozycja dla każdego miłośnika gatunku.
Wg mnie troszeczkę za mało dramatyczny, fabuła w sumie sprowadzała się tylko do jednego: spotkanie z prześladowcami - strzelanina, zwycięstwo i znów w dalszą podróż. Tak za każdym razem, było to zbyt schematyczne i banalne, stąd obniżenie mojej oceny na 7/10 . To oczywiście świetny western w wykonaniu mistrza , ale ta schematyczność strzelanin mnie nużyła.
Mam bardzo podobne wrażenie, nużący schematyzm (choć w westernach to chyba standard); dlatego nie nazwałbym tego westernu świetnym.