twój komentarz do filmu powrotu króla jest żałosny widać żeś troll jest

Najlepszy film fantasy jaki do tej pory powstał, koniec kropka

mylisz tutaj pojęcia kolego, jest to najdroższy film fantasy jaki powstał, i najniesłuszniej nagrodzony, akademie zaliczyła zbyt wiele pomyłek by nie przyznać teraz mi racji ... zobacz sobie wpierw Excalibur, pierwszego Conana, Dark Cristal z kukłami Jima Hensona oraz Labirynt tak samo Jima, a na koniec zobacz sobie Storyteller/Bajarz również z kukłami Jima, i potem wydawaj swoje opinie. Peter Jackson to człowiek który umie zebrać świetną ekpię - ludzi od kostiumów, rysowników, ludzi od scenografii i świetnych grafików umie bo go na to stać! ale filmy robi słabe, płytkie, bez emocji, komercyjne, szablonowe (hobbit 1 - drużyna pierścienia - czy schemat tych filmów to nie przypadkowa powtórka? ) ... te filmy technicznie są świetne, ale film to nie tylko rzemielśniczy kunszt sztabu setek ludzi, a z założenia film to także nadzorowanie aktów, ingerencja reżysera w kształt, trylogia LoTR jest typowym box busterem, ... zobacz sobie wpierw panie klasyke, zebyś miał wogóle jakiś punkt odniesienia ...

http://www.youtube.com/watch?v=NOqlV4Le9Tk

http://www.youtube.com/watch?v=Y0cxNbz4yKc

te dwa filmy to najpiękniejsza symfonia miecza śmierci i magi jaką zrodziła kinematografia :)

Jak będę miała czas to obejrzę.
Nie zgadzam się z Twoją opinią, ale że lubię kulturalnie podyskutować z osobami o innych gustach, to pragnę napisać Ci, co JA widzę w tym filmie.
Twój pierwszy zarzut - gra aktorska. Elijah Wood też mnie nie przekonał. Lubię wyraziste postacie, a on był taki... niecharakterystyczny i bez wyrazu. Za to Viggo podobał mi się bardzo, był bardzo zaangażowany w rolę. Zdecydowanie nie potrafię wyobrazić sobie innego aktora na jego miejscu. Świetny John Rhys - Davies, niezły Orlado Bloom i fantastyczny Sean Austin oraz fenomenalny Andy Serkis - trzeba mieć naprawdę dużo złej woli, żeby nazwać ich grę aktorską słabą, czy płytką.
Napisałeś, że pierwsze skrzypce grają efekty specjalne - niezupełnie. Oczywiście, kiedy ogląda się film zwraca się uwagę na geniusz strony cyfrowej filmu. Mimo to, sądzę, że efekty specjalne nie przysłoniły ideologii Władcy Pierścieni. W tym filmie nie chodzi o to, jak wielkie będą fajerwerki, tylko o wartość duchową, mentalną.
Zarzuciłeś filmowi ckliwość - ja uważam, że Władca Pierścieni jest pięknym i wzruszającym filmem, ale na pewno nie wymuszającym łzy.
Zgadzam się, co do scenografii i muzyki - świetne.
Władca Pierścieni to film niezwykle inteligenty film - możemy w nim zobaczyć nasze ludzkie słabości. Można potraktować ten film jako metaforę - czy tak trudno pozamieniać postaci widzianych na ekranie na znanych nam ludzi?

Nie chcę narzucać Ci mojego zdania - to tylko i wyłącznie moja opinia. Nie wiem, czy czytałeś książkę, Jeśli nie, to zrób to koniecznie - to, że film Ci się nie podobał, to nie znczy, że z dziełem Tolkiena będzie tak samo.

Dobrze napisane

Dzięki :-D

no takie płytkie to znowu nie są - to nie JAK URODZIĆ I NIE ZWARIOWAĆ czy coś koło tego - jest w nich alegoria - przekaz moralny - tam świat jest jasno podzielony na dobro i zło a nie misz masz jak u nas i walka na łeb na szyję - przyjaźń - poświęcenie - miłość - braterstwo - mnie się podobają słowa o MAŁEJ ISTOCIE KTÓRA MOŻE ZMIENIĆ BIEG DZIEJÓW słyszane dziś w kinach w świecie gdzie liczy się wielkość - portfela - cyca - penisa - kariery - tarasu w willi - itp - takie jakby nawiązanie do Biblii gdzie też pochwalono tych małych a wielcy ocierają się o zgubę lub giną jako ofiary własnych zachłannych pragnień - :)

a może zmień ten opis do powrotu króla twojej oceny bo razi w oczy trollu

Dobra rozumiem że jakimś trzem osobom na 1000 dwie pierwsze części mogą się trochę nie spodobać ale Powrót Króla to ARCYDZIEŁO. No jak cała trylogia zresztą.

Dokładnie, nic dodać nic ująć. Uważam, że jeszcze przez długi czas nie będzie tak dobrego filmu fantasy.

Jakby dobrze zrobili ekranizację Thorgala albo Soul Calibura to by był ;)

ACH!@ - ktoś o THORGALU napisał! jak miło - kocham ten komiks - sama bym się będąc w USA już za niego zabrała - napisanie do niego scenariusza to super sprawa - zaczęła bym od katastrofy statku z rodzicami Thorgala - prolog - i dalej już co następuje - wyłowienie go z wody przez wikingów - rozbudowała bym te sekwencje ludzi z gwiazd bo to przecież dwa wątki - jeden o cywilizacji wikingów - drugi o ludziach z gwiazd......

Musiałoby byc brutalnie i erotycznie ( zresztą tak jak i w komiksie ) . Fakt tez bym zaczął od akcji rodzicow w kosmosie, jego origin i znalezienie, wychowanie sie wsrod wikingow a pozniej juz jako dorosly przykuty do skaly jak w Zdradzonej Czarodziejce, dużo magii i tajemniczosci z fajna klasyczna muzyka. Thorgala moglby zagrac Clive Owen albo Jon Snow z Gry o tron :P Pozdrawiam

Clive Owen??? może być a co powiesz o Chris Evans lub Colin Farrell? nie śmiej się:)

a Aaricia???

>”nie mam pojęcia jak akademia mogła odznaczyć ten film jako wybitny, nie wiem jak Peter Jackson z reżysera który kręci komedyjki gore (flaki, krew, żyganie) stał się kandydatem do zrobienia największej trylogii fantasty ever, ale ten film nie wyszedł ... jest za bardzo ckliwy”

Akademia różne wydała werdykty, skoro nie potrafisz zrozumieć ich decyzji sądzę, iż łatwiej będzie Ci napisać wiadomość z zapytaniem ( i modlić się o odp.) – nikt z nas nie orientuje się zapewne lepiej od ciebie czym kierowało się grono Akademii …dlatego najlepiej właśnie spytaj ich sam.

A powiedz mi co to ma do rzeczy jakie filmy reżyser robi? Będziemy patrzeć schematycznie, iż jeżeli ktoś robi komedie/horrory/dramaty itd. to do końca życia ma trzymać się jednej kategorii? Czy film jest za bardzo ckliwy? Książka sama w sobie trochę taka jest. Odnosi się do wartości życia/śmierci, honoru, lojalności itd. i historia ta wykreowana jest na „podniosłą”. To jest tak jakbyś z Trylogii Sienkiewicza chciał teraz zrobić hit kina akcji. Może po prostu nie przemawiają do Ciebie te idee ubrane w taki a nie inny kontekst?

>”kiczowaty, i przesłodzony, nie pomga mu bardzo słaba gra aktorska Eljaha Wooda, słaba gra Mortensterna ... a szczytem tego całego cyrkujest scena w której Aragorn i jego niedobitki forsują bramy Mordoru - gdzie ich wódz krzyczy "Za Frodra"! i taki wiecie samobójczy atak który
oczywiście kończy się wymordowaniem złych .... nosz był to bezapelacyjnie gwałt analny na szanujących się widzach”

Kiczowaty i przesłodzony? Bo nie jest brutalny jak gra o tron? Tak jak zaznaczyłam to wcześniej, film jest na podstawie książki i m.in. cechą charakterystyczną tej opowieści jest taki styl np. Tolkien zamiast rozpisywać się nad przebiegiem bitwy wolał poświęcać uwagę opisowi krajobrazów itd. (przykładowo w Hobbicie opis Bitwy Pięciu Armii zajmuje ok. 5-9 stron max –zależy od wydania) Przepraszam Ciebie dziwi reakcja Aragorna pod bramą Mordoru? Akt poświęcenia, czasami trzeba poświęcić siebie (nie licząc na zwycięstwo) aby uratować „coś”. Mam takie pytanie, odpowiedz na nie może nam rozwiązać sytuację – dlaczego uważasz ten motyw za „cyrk” - czy w szkole dawałeś sobie radę z interpretacją tekstów ( wszystkich co tam było wiersze/lektury)?

A widziałeś jak giną „źli”? Bo bynajmniej to nie Aragorn ich morduje, tylko mała garstka ginie w starciu z samym wojskiem a nie wszyscy źli.

>”Film ma bardzo dobrą scenografię, i bardzo duży rozmach co jest oczywiście zasługą budżetu, tosz to było ogromne przedsięwzięcie i to widać w każdej minucie”- zgadzam się

„ale widać również jak słabo jest wyreżyserowany, widać że Peter Jackson to rezyser b klasowych filmów o marnej treści, widać że pierwsze skrzypce grają efekty specjalne a gra aktorska jest płytka. Widać że jest to doskonale przemyślany i uknuty skok na kasę, coś co ma się zwracać przez kolejne pokolenia, film który będzie miał więcej reedycji na dvd i bluerayu niż rezyser centymetrów wzrostu. Sory panowie, ale słabo to wyszło, jedynie za co mogę pochwalić, to za naprawdę solidną stronę wizualną i muzyczną. A jeżeli to ma być wzór arcydzieła kinematografii to czymże jest Excalibur? albo Conan Barbarzyńca?”

> Uznajesz, że wszyscy tak płytko zagrali w tym filmie?

> „skok na kasę”? To jest dla mnie jeden z najgłupszych tekstów. Ogólnie są dwie opcje - albo mówimy tak o wszystkich filmach bez wyjątku – przepraszam, ale gdyby jakiś film nie byłby robiony dla kasy to rozumiem, że bilety byłby za darmo a ewentualne pieniądze zostałby przeznaczone na cele charytatywne itp. Albo w ogóle nie poruszajmy tej kwestii.

>Każdy z nas ma swoje własne „rankingi” jednakże czy chcesz czy nie chcesz, filmy zapisał się w historii kina i to znacząco.

A Coppola po "Ojcu chrzestnym" kręci płytki "Peggy Sue". Czy to czegoś dowodzi?