PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=186343}

Terminator: Ocalenie

Terminator Salvation
6,5 146 763
oceny
6,5 10 1 146763
4,5 16
ocen krytyków
Terminator: Ocalenie
powrót do forum filmu Terminator: Ocalenie

Za dużo

ocenił(a) film na 3

Pozornie Terminator Ocalenie mógłby się wydawać punktem zwrotnym w historii filmów o zabójczych maszynach. Twórcy bardzo się postarali by wszystko było perfekcyjnie, tak jak tego oczekuje wybredna i rozpieszczona genialną jedynką i świetna dwójką widownia. Niestety czasem takie staranie się może doprowadzić do przejścia pewnego punktu krytycznego. Po jego przekroczeniu widz zaczyna dostrzegać przesadę. Niestety taki los spotkał Terminatora Ocalenie. Pozornie wszytko zapowiadało sukces. Świetnie obsadzony film okazał się bardzo stabilny pod względem aktorstwa i niezwykle efektywny jeśli wziąć pod uwagę efekty specjalne. Muzyka to wariacja ścieżki dźwiękowej oryginalnego terminatora. Jest to jeden z przebłysków oryginalności twórców. Efekt niestety jest mierny. Fabularnie film zaczyna się od niezwykle mocnej i pobudzającej oczekiwania sceny w więzieniu. Później przenosimy się do przyszłości gdzie widzimy Johna Conora jeszcze działającego pod rozkazami ocalałej z pożogi generalicji. Nadbudowuje się konflikt między znającym realia walki z maszynami Johnem a działającym zgodnie ze starymi metodami dowództwem. Wszystko jest świetnie. Później niestety twórców ponosi duch pierwszych filmów. Pojawia się Kail Rize i wypowiada swoją słynną kwestię z jedynki. Jeśli na tym skończyć by nawiązania do oryginału byłoby znakomicie. Oddano hołd pierwowzorowi i rozwijamy dalej film. Smaczek który każdy fan wychwyci. Niestety dalej film zaczyna bestialsko zrzynać z oryginałów przez co finał jest zwyczajnym miksem z Terminatora I i II. Postaci jadą całymi ścieżkami dialogowymi z pierwowzorów co mnie, fana wyrosłego na oryginałach przyprawiło o niesmak. Sceny walki i pościgu pod koniec również są zwyczajnym zrzynaniem z legendarnych filmów. Pojawia się twarz młodego Arnolda co budzi emocje i podnosi ciśnienie fanom jednak bardzo szybko znika. Nie wiadomo czy ma to związek z wykorzystaniem wizerunku aktora bez pozwolenia czy jest spowodowane ograniczeniem w budżecie niepozwalającym na dłuższe przetwarzanie cyfrowe twarzy postaci. Film próbowano zakończyć przekazem filozoficznym jednak tutaj twórcom też coś nie wyszło więc wrócili na tory tradycyjnego zrzynania ze starych hitów kończąc przerobionym nieco monologiem z jedynki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones