zakleiło swoją kamerkę. Świetnie dobrany aktor grający Snowdena, wyglada jak oryginał. Scena z polowania, w której upolowane ptaki łapie się za szyję a później grilluje jest świetną metaforą.
Wszyscy którzy obejrzeli jakiś czas temu http://www.filmweb.pl/film/Citizenfour-2014-728595, to potrafię sobie wyobrazić
Wszyscy co jeszcze wcześniej obejrzeli www.filmweb.pl/film/Wróg+publiczny-1998-11783 problem w tym, że zaklejanie kamer, kasowanie fu=ckbooków nic nie da. Człek by musiał nie istnieć aby go nikt nie obwąchiwał.
ja zaklejam od jakichś 10 lat, tzn. od czasu gdy zauważyłem, że kamerka działała podczas gdy dioda o tym informująca nie świeciła się (a powinna). Co do Snowdena to moim zdaniem pracuje (i pracował) dla Rosji, podobnie Assange (osądzam po czynach, a nie po tym co mówią).
Czyli wedle Ciebie, każdy, kto nie zgadza się z polityką USA, bądź ich działaniem, pracuje dla Rosji? Dla mnie to przejaw obywatelskiego nieposłuszeństwa, które moralność jednostki stawia wyżej, od ślepej służalczości (osądzam po czynach, a nie po tym co o nich mówią).
dlaczego wyciągasz wniosek pt. "czyli wg mnie"? Wychodzą na jaw dokumenty, że to rosyjski szpieg udający wielkiego moralnego i o tym pisałem. Wykradał sekrety wojskowe i dotyczące obronności, a nie szpiegowania obywateli. To, że później mówił, jak to chciał zbawiać świat....to właśnie dlatego ludzi oceniam zawsze po czynach, bo powiedzieć można wszystko.
Rep. Adam Schiff of California, the ranking Democrat on the House intelligence committee, said the probe revealed that the vast majority of what Snowden took had nothing to do with American privacy.
"The majority of what he took has to do with military secrets and defense secrets," Schiff said in an interview Thursday for C-SPAN's "Newsmakers." ''I think that's very much at odds with the narrative that he wants to tell that he is a whistleblower."
Dokumenty? To przecież oczywiste, że jest jak najbardziej na rękę dla rządu Stanów Zjednoczonych oczernić jego osobę w jak największym stopniu.
Tak samo jak i Assange, zarzuty o jego rzekomym gwałcie dziwnie pojawiły się dopiero, gdy stał się on znany po założeniu wikileaks, i po ujawnieniu wielu kompromitujących faktów.
Ośmieszanie bądź oczernianie to najlepszy sposób władzy, by tuszować fakty.
Czy wedle Ciebie zatem poziom inwigilacji społeczeństwa, o którym mówił Snowden jest mitem?
Dla przeciętnego Amerykanina Zimna Wojna nadal trwa, i Rosja jest głównym przeciwnikiem. Więc oskarżając kogoś, że jest szpiegiem przeciwnej strony, podważają jego wiarygodność. A o to im przecież chodzi.
Skoro był szpiegiem, po co poszedł do mediów? Przecież nie został 'zdekonspirowany'. Szpiego robi swoje, i wtapia się w tłum. Osoba medialna ma już zero zastosowania w tej branży, więc byłoby to zupełnie nielogiczne zachowanie.
Oczernianie, ośmieszanie to jedne z elementów socjotechniki, potem jest próba zrobienia z kogoś alkoholika, narkomana, wrobienie w gwałt, albo jakieś machloje finansowe, byleby tylko zdyskredytować w oczach opinii publicznej. Jak to nie pomaga to pozoruje się stan depresyjny i samobójstwo. Doskonały przykład to Lepper.
Nieco inne schematy Amerykanie stosują wobec całych państw i to jest film m.in. o tym, ale widz musiałby znać te schematy, żeby ogarnąć o co chodzi.
Wszystko co Napisales jest prawda ale cofnijmy sie w przeszlosc... Siegnijmy troche do faktografii zwiazanej z INTERNETEM... Jak wiele innych ciekawostek zwiazanych z technologia INTERNET powstal dla amerykanskiej armii i to juz pod koniec lat 60tych. Mial sluzyc do szybkiego kontaktu miedzy amerykanskimi bazami wojskowymi na wypadek wojny nuklearnej z Rosja. Powstalo to w amerykanskiej bazie badawczej o nazwie RAND CORPORATION. Pierwsze internetowe łącze analogowe w Polsce zostało uruchomione 26 września 1990 r. INTERNET tak naprawde sie rozwinal tylko po to by sluzby amerykanskie szpiegowaly i inwigilowaly kogo zechca na calym swiecie. INTERNET to idealne miejsce do szukania na kogos hakow i inwigilacji. Snowden po prostu na glos powiedzial i udowodnil do sluzby amerykanskie wiedza o miliardach obywateli na swiecie. Zwykly przecietny uzytkownik internetu nawet sobie nie zdaje sprawy jak ONI duzo o nim wiedza. Osoba udzielajaca sie w internecie i piszaca z roznymi ludzmi przez lata ujawnia tak wiele faktow na swoj temat ze glowa mala. ONI wiedza doskonale co czlowiek lubi, co go podnieca, co drazni, o ktorej chodzi spac, jakie zdjecia kobiet lub facetow mu sie podobaja, jakie ciuchy go interesuja, jakie ma opinie na temat religii i innych ras... Mowiac krocej czlowiek w internecie jak na tacy pokazal IM kim jest i mozna na kogos takiego znalezc haka. Mozna taka osobe zniszczyc dzieki informacja ktore nieswiadomie przez lata pisal... Tak sobie mysle ze to wlasnie INTERNET powstal w Usa po to aby mieli przewage nad innymi krajami i mogli 'udawac bogow'...
Ja myślę, że nie do końca jest tak jak mówisz, Internet, Facebook, smartfony, tablety i inne wynalazki nie powstały po to żeby inwigilować ludzi, ale tak jak z wynalazkiem Nobla, są ludzie którzy zaczęli wykorzystywać je w ten sposób, bo one dają taką możliwość. Karty lojalnościowe początkowo służyły tylko do przyciągania klientów, teraz służą do zbierania danych na temat tego co, kiedy i gdzie kupujemy, jakie mamy preferencje itd. Śledzą nasze zachowania i też być może ktoś to już wykorzystuje do zupełnie innych celów. W Anglii policja ma od jakiegoś czasu system rozpoznawania tablic rejestracyjnych, policjant nawet nie musi nic robić, bo system sam wyłapuje samochody, których właściciele mają coś na sumieniu, i wyświetla odpowiedni monit na komputerze pokładowym w radiowozie. W galeriach handlowych są systemy, które dzięki temu że większość smartfonów automatycznie łączy się z darmowymi sieciami wi-fi, wiedzą kiedy ktoś wchodzi, kiedy wychodzi, gdzie chodzi, ile i w jakich miejscach spędza czasu, i mnóstwo innych rzeczy. Nie było tego gdy ludzie mieli nokie 3310. Każdy kij ma dwa końce i każdy wynalazek można wykorzystać na różne sposoby. Nożem można posmarować chleb głodnemu i nożem można zabić.
A którzy Amerykanie? Kanadyjczycy czy Boliwijczycy? Może ci z Gujany, Ekwadoru, Jamajki - a nie, wiem wiem ci z Kuby.
Dobrze, że gimnazja likwidują. Może dodatkowe dwa lata szkoły podstawowej czegoś takich głąbów nauczą.
:D Niestety, likwidacja nazwy "gimnazjum" nie spowoduje zniknięcia zjawiska "gimbazy".
Pierwszy raz widzę, żeby ktoś miał problem ze słowem "Amerykanin". Chyba nawet Boliwijczycy maja to gdzieś. Kiedy Unia Europejska stanie się formalnie państwem federacyjnym, o jej mieszkańcach będzie się mówić "Europejczyk", ale zawsze znajdzie się jakiś absolwent gimnazjum, który zapyta z wyrachowaniem, czy chodzi o Norwegię, Szwajcarię, a może Wielką Brytanię. Choć akurat Europa ma na tyle jednolitą kulturę, że jeszcze można by się czepiać.
"Azjata" oznacza skośnookiego mieszkańca dalekiego Orientu, a nie Rosjanina, Hindusa czy Palestyńczyka. Jako określenie mieszkańca kontynentu nie ma sensu, kiedy jest on tak kulturowo różny, w dodatku duży.
"Dla przeciętnego Amerykanina Zimna Wojna nadal trwa" - dla przeciętnego Europejczyka, Azjaty, Afrykanina czy Australijczyka (hee hee) też. Tylko „co ma” Boliwijczyk, Paragwajczyk lub Kanadyjczyk do Usaowca (piernik do wiatraka)?
Otóż nie. Przeciętny Europejczyk wie, iż ZSRR się rozpadł. Przeciętny Europejczyk czy Azjata nie postrzega Rosji jako 'Imperium Zła', z którym za wszelką cenę trzeba walczyć. Ale nijak się to ma do tematu i Amerykan, więc doprawdy nie wiem co też miał Twój post na celu.
Nie zrozumiałeś, trudno. Ameryka to nie USA, to kontynent. Doprecyzuję, ale nie odpowiadaj. Nie na takiego państwa jak Ameryka ani narodu Amerykanie. Więc z jakiego kraju pochodzi ten przeciętny Amerykanin, o którym piszesz i z której Ameryki, bo są dwie (tak na marginesie). Bez odbioru.
To powiedz matole, nieuku i ignorancie jak w języku polskim mówi się na mieszkańców USA?
Mieszkaniec Kanady to Kanadyjczyk, Meksyku - Meksykanin, Brazylii - Brazylijczyk, Kuby - Kubańczyk, a USA?
No, geniuszu... dawaj swoje oświecone pomysły.
Brawo! Zdaje się, że wygrałeś konkurs na idiotę miesiąca.
Usaowiec, Stanowiec Zjednoczonowiec Amerykanowiec (ew. z Ameryki Północnej) - mieszkaniec, obywatel USA, ale na pewno nie Amerykanin w kontekście tylko USA. Nie moja brocha, że tak głupio nazwali swoje państwo. Twój wpis powyżej dokładnie cię dookreśla, niestety kultury osobistej nie masz tak samo jak inteligencji - Kanadyjczyk to nie Amerykanin? Meksykanin, Brazylijczyk, Kubańczyk też nie?? Więc Polak nie jest Europejczykiem a Chińczyk Azjatą. Wracaj do szkoły i ucz się a nie wagaruj. Epitety zachowaj dla określania siebie samego. THE END.
Nie twoja brocha, ale w Polsce Amerykanin to oficjalne określenie obywatela Stanów Zjednoczonych.
Do szkoły, wio, douczyć się.
Ej!! No właśnie jest. To też Amerykanin!! Tak jak cała reszta z południa. No powiedz, że Sycylijczyk to nie Europejczyk!!, bo z wyspy i z południa. Ale o co z tym szach mat, bo ja "mat" jestem.
majtek to maks, co może z Ciebie być. o czym w ogóle jest ta dyskusja? nazywaj ich sobie ułesańczykami jeśli taka Twoja wola. to na Ciebie będą patrzeć, jak na głupka...
Jedna rada na koniec, nie pisz z DUŻEJ litery do kogoś, kogo nie znasz i nie szanujesz. To tak jakbyś padł na kolana i sobie (se) resztę "dogadywał pod nosem". Teraz info: USA to nie Ameryka. Takiego państwa (kraju) jak Ameryka "ni ma". Mnie nawet rodzina z USA (bo mam i to tzw. bliską) już nie próbuje poprawiać. Oni są z USA, a ja z Polski. Bez odbioru.
kultura wymaga pisać zwroty tzw. grzecznościowe z WIELKIEJ litery i nie ma tu znaczenia, czy Cię znam. Decyzję o tym, czy Cię szanuję pozostaw mnie. Twoje teorie językotwórcze wymyślane pod wpływem używek absolutnie mnie nie interesują.
No i ciekawe, jak o sobie mówią członkowie tej Twojej rodziny. Pewnie nie Americans jak wszyscy...
A Ty zrozum ze gdyby nie tacy ludzie jak SNOWDEN to bysmy wiele nie wiedzieli na temat inwigilacji naszego 'UKOCHANEGO SOJUSZNIKA CZYLI USA'!!! Ciesze sie ze ujawnil wiele faktow a prawda jest taka ze gdyby nie pomoc tej 'WIELKIEJ ZLEJ ROSJI' to Snowden zapewne by zostal zamordowany lub dostal taki wyrok ze do smierci by nawet na przepustke nie wyszedl. Ja chyle czola dla takich odwaznych ludzi ktorzy ryzykujac swe zycie mowia i udowadniaja swiatu prawde. Nie jest to normalne aby moc na zawolanie sledzic w sieci kogos i kompletnie odbierac anonimowosc ale czego sie mozna spodziewac skoro to wlasnie w Usa powstal INTERNET. Oni doskonale wiedzieli ze INTERNET ma im sluzyc wlasnie do inwigilacji spoleczenstwa swiatowego.
Nie przeszkadza ci, że zajmował się głównie tajemnicami projektów wojskowych i wywiadu USA odnoszących się do Rosji? Bo 80% tego co ukradł to takie dane, a bździnami o jego wallenrodycznej walce z "szatanem z USA" obsługuje ciemnych. Nie przeszkadza ci, że Rosja 10x bardziej inwigiluje i do tego prowadzi wojnę w internecie siejąc zamęt trolami? Bo rozumiem, że nie jesteś ruskim trolem.
Nie jestem ani ruskim trolem ani trolem wuja Sama. Nie zapominajmy ze SNOWDEN do pewnego momentu jak wstapil do CIA wiedzial dokladnie czym sie zajmuje ta organizacja. Widzial jakie brudy i syf na innych ludzi wygrzebuja z sieci i sam pewnego dnia odszedl z CIA. Nie tylko w filmie jest o tym mowa ale tez w jego wywiadach i ksiazkach. Facet wyraznie przejzal na oczy i swoj blad zauwazyl dlatego postanowil odejsc z CIA a potem ujawniac brudy. Gdyby nie Rosja facet by prawdopodobnie zostal zamordowany(a wersja oficjalna by byla wypadek,przedawkowanie lekow lub samobojstwo). Tacy ludzie jak Snowden sa celem numer jeden CIA dlatego wygodniej by im bylo go usunac zamiast wiezic dozywotnio. Rosja dala mu azyl i uratowala jakby nie bylo zycie a wiadomo nic tam nie jest za darmo. Rosja zyskala kogos kto im ujawnil bardzo wiele brudow jakie od poczatku istnienia internetu posiadalo Usa. INTERNET powstal w Usa i to oni maja najwiekszy cel w tym aby inwigilowac uzytkownikow na calym swiecie szczegolnie ludzi niewygodnych ktorzy moga zagrozic interesom duzych koncernow. Na kazdego nawet szarego czlowieka uzywajacego neta agenci moga znalezc haka ale to najbardziej przerypane moga miec ci co sa w stanie zagrozic interesom korporacji. Snowden nie jest jedyna osoba ktora odeszla z CIA
...i zaczela ujawniac niewygodna prawde. Jest on jednym z nielicznych ktory zyje bo inni zostali wrypanie w powazne afery lub po prostu zgineli w dziwnych okolicznosciach. Nie ma co Snowdena potepiac lub hejtowac bo ujawniajac brudy CIA facet doskonale wiedzial na jaki stres i niebezpieczenstwo sie naraza. Jakby nie bylo jest to postac tragiczna i mial takie momenty w zyciu ze przez stres i mysli ze ktos go sledzi by usunac mogl oszalec i dostac na glowe. Mam nadzieje ze Rosja da mu prawdziwy azyl i ze Snowden dozyje poznej starosci. Nie chcial bym aby w Rosji pojawili sie agenci Usa ktorzy tam na miejscu go zamorduja lub upozoruja cos... Niestety ludzi tak odwaznych jak Snowden jest bardzo malo.
oj panie dzieju, nie wiem ile masz lat, ale chyba w komunie to nie żyłeś. Jak Snowden miał problem z moralnością to mógł zgłosić przełożonych, a nie zrobił tego ani razu. Dla mnie Snowden EWIDENTNIE jest na ruskim żołdzie, Assange to nie wiem czy tylko pożyteczny idiota czy też mu płacą, ale jest wykorzystywany jako tuba. W czasach zimnej wojny Rosja płaciła organizacjom ekologicznym aby blokowały rozwój Zachodu - nie udało się, oby teraz szpiedzy rosyjscy również nie odnieśli zwycięstwa bo Polski po prostu nie będzie. Dodam tylko, że wszystko na to wskazuje, że młodzi dla których dzisiejsze czasy wolności i przekraczania granic są oczywistością, bardzo bardzo się zdziwią.
Kim Philby też był dla ciebie taki odważny? Też go tak podziwiałeś?
Ty chyba nie wiesz co mówisz. Zgłosić przełożonych? Do kogo? Komuś spadła głowa po tym jak sprawa ujrzała światło dzienne? Było trochę szumu, może wykreowali jakąś ofiarę dla mediów i jest cisza, CIA dalej inwigiluje i zbiera dane obywateli na zlecenie góry, tylko że teraz jest mądrzejsza o ten przypadek i na pewno nie pozwoli na następny.
Na Snowdena też zbierali haki, podsłuchiwali go i podglądali. Facet bał się własnego cienia. Mechanizmy jak w mafii, zaczynasz bruździć to nogi do wiadra z betonem i po zastygnięciu do rzeki. W przenośni oczywiście. Ale gdyby zaczął donosić na system to by się go pozbyli, czego on był świadomy, bo sam nie raz był świadkiem usuwania niewygodnych ludzi.
bał się bo był ruskim knurem i tyle. Uparcie nie widzisz faktu, że zbierał tylko informacje ważne dla Rosji, a bajkę o swoim wallenrodyźmie wymyślił potem.
Może jeszcze wierzysz w komuchów co to niszczyli opozycję, ale tak naprawdę byli najlepszymi komuchami po to, żeby rzekomo niszczyć komunę od środka?
Gdyby był ruskim knurem jak twierdzisz, to nie jechałby do Hong Kongu, ryzykując że któryś z dziennikarzy sypnie go w poczuciu wyższego, patriotycznego celu, tylko po cichu zmyłby się do Rosji i nie miałbyś pojęcia o jego istnieniu.
Zresztą, jak było naprawdę nie wiesz ani Ty ani ja, a domysły to mają taką wartość, że od razu można je w kiblu spuścić.
pojechał do "swoich" dziennikarzy, a szopka dla ciemnoty to inna sprawa. W Rosji został elegancko przywitany i "wyspowiedziany" z wiedzy, a teraz jest traktowany jak Kim Philby.
Ale to są cały czas jedynie twoje domysły, których w żaden sposób nie jesteś w stanie udowodnić.
"Aren't you a traitor?" Peter Taylor of the BBC asked.
"Of course not," Snowden answered.
"The question is, 'If I [were] a traitor, who did I betray?' I gave all of my information to American journalists and free society generally."
What's puzzling about that answer is that Snowden contradicts what he has said previously, instead of talking about how he has influenced the US justice system, public opinion, and even President Barack Obama.
POZA TYM NIE WIERZĘ, ŻE ROSJA JEST WIELKIM PRZYJACIELEM PRAWDY. Nie jestem naiwny. W Rosji dzieją się o wiele gorsze rzeczy wobec obywateli, a to tam właśnie uciekł Snowden.
Ale nadal Twoje WIERZĘ / NIE WIERZĘ nie jest tożsame z WIEM NA PEWNO.
Bardziej prawdopodobna może być teza, że Snowden znalazłszy się w sytuacji bez wyjścia, zapłacił informacjami w zamian za schronienie, ale to też TYLKO DOMYSŁY. Pewne jest że Rosjanie go rozgrywali, bo oni nie przepuściliby takiej okazji.
a jakie informacje miał ukraść? na temat jakiego państwa usa sieje większy ferment? bliski wschód to dla nich poligon, szykują się za to na Rosję i Chiny.
a to, że Rosja 10x bardziej cokolwiek to już tak dziecinny argument, że żal.
Ja co rano pokazuję f***ka do kamerki - to fajniejsze, niż ją zaklejać, bo docieram z przekazem bezpośrednio do moich odbiorców.
Pierwsza rzecz, którą robię w nowym telefonie czy laptopie. Od lat. A w sieci, im mniej ciebie tym lepiej. Choć jak napisał użytkownik o wdzięcznej nazwie "debileeverywhere" wiele to nie daje.
Ja wiele lat temu zakleilem kamerke w laptopie bo po1 prawie wcale jej nie uzywam, po2 moj samsung nie ma obok kamerki lampki i nie masz pojecia kiedy jest wlaczona a po3 zle bym sie czul z mysla ze jakas parowa moze mnie ogladac kiedy ja o tym nie wiem.
Ja tam mam gdzieś czy jestem obserwowany, jak ktoś chce oglądać jak se dłubię w nosie przed laptopem, to miłego widoku hehe.
Argument, że nie dbasz o prywatność ponieważ jak twierdzisz nie masz nic do ukrycia, nie różni się od powiedzenia, że wolność słowa nie jest istotna, gdy ktoś nie ma nic do powiedzenia.