Zachęcona dwoma poprzednimi filmami Michaela Glawoggera - "Chwała dziwkom" i "Śmierć człowieka pracy", dzisiaj obejrzałam trzeci dokument z tej trylogii - "Megamiasta" (1998).
Moim zdaniem najmniej szokujący z tej trójki, ale i tak mocny. Na fragmentach z "Cassandrą" opadła mi szczena... Oglądając te 3 filmy nasuwa się refleksja, że trzeba doceniać co się ma i nie ma co narzekać, bo inni mają naprawdę dużo gorzej. 6/10