PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=693868}

Liga Sprawiedliwych: Wojna

Justice League: War
6,9 5 947
ocen
6,9 10 1 5947
Liga Sprawiedliwych: Wojna
powrót do forum filmu Liga Sprawiedliwych: Wojna

Tak więc obawiam się że doszliśmy do tego momentu. O ile dobrymi filmami aktorskimi DC ostatnio pochwalić się nie morze (# Nolana to wyjątek), to co chwilę serwuję nam nowe filmy animowane, które przyznajmy, są wręcz nieziemskie! Lecz problem w tym, że jest ich dużo! Bardzo dużo! Wypuszczają chyba jeden na rok, albo częściej. Trzeba jednak zacząć od początków.

Nie będę wyliczał wszystkich, zacznę od tych najlepszych. Nie licząc krótkometrażówek (nieziemskiego "Showcase"), mamy głównie historie o pojedynczych bohaterach. Mieliśmy naprawdę porządną Wonder Woman'. Całkiem w porządku Supermana ("Wyzwolenie" i "All-Star" mnie zadowoliły). Green Lantern' nie może się pochwalić dobrym, samodzielnym filmem, ale "Emeralnd Knights" (zbiór opowieści, a nie jedna, spójna historia) był naprawdę dobry. Dojdźmy teraz do tej wisienki: do Batmana. Może nie jest ulubieńcem wszystkich ludzi, ale na pewno ma najlepsze filmy animowane. "Under the Red Hood" wgniata w ziemię i trzyma na klęczkach jeszcze przez kilka dni. "Year One" jest naprawdę dobrze przemyślany, jedyny błąd to czas wydania (wypościli go w czasie, kiedy geneza Batmana była przedstawiana dziesięć razy na miesiąc). I na koniec, niezwykle brutalny, katastroficzny "Dark Knights Returns". Niestety, ten ostatni zaczyna już tracić na logice, co nie tylko ja zauważyłem.

Są jeszcze filmy z dobrze nam znanej serii "Liga Sprawiedliwych". Tutaj już zaczynają się schody. "Nowa Granica" była zrobiona w starym stylu, była więc dobra, lecz nie powinienem o niej wspominać. "Crisis on Two Earth" był... Nudny. Pomysł był bardzo ciekawy i tylko to utrzymało mnie przy ekranie. Był BAARDZO nudny. "Zagłada" nie cierpi już na tę dolegliwość. Z czystym sumieniem zaliczam ją do najlepszych filmów animowanych o Lidze. Jednak nawet "Zagłada", mimo dobrej fabuły i ciekawych rozterek moralnych nie był wcale idealna. Czasem nawet absurdalna. Jak w niemal każdym filmie o "Lidze" cechował ją przepych. Za dużo! Za dużo! Za dużo!

Wtedy wyszedł "Flashpoint Paradox"... Pozwólcie mi że przemilczę chwilę...

...

...już. Scenarzysta "Flashpoint" był PSYCHOPATĄ! Oglądaliście "Dark Knight Returns"? Powiem wam coś: NIE WIECIE CO TO JEST BRUTALNA HISTORIA! Każdy bohater którego znaliście i kochaliście, bez wyjątki, każda osoba staję się we "Flashpoincie" psycholem! Nie ma tutaj postaci idealnych, każdy jest albo mordercą, albo tyranem, albo ingeruję w ludzką prywatność! Wszystko to przy akompaniamencie strzałów, krwi, odcinanych łbów(!), dzieciobójstwa(!) i destrukcji świata! Czy to źle? Nie! "Flashpoit" jest tym, co mi zapadło w pamięć najbardziej! Całkowity brak pozytywnego myślenia, jedna wielka MARNOŚĆ! Brak nadziei. Nie ma bohaterów, którzy przyjdą ci na ratunek, oni prędzej pozwolą ci zginąć, by dopiąć swego! Hiperbola i katastrofizm na całego! To się nazywa OSTRA historia!

Niestety, fani komiksów wiedzą co nadchodzi. Po komiksowych wydarzeniach "Flashpoit", nadszedł czas na reebot serii, do tak zwanej "New 52". Tak, wszyscy wiemy co to znaczy. Nasi bohaterowie zostaną obdarci ze wszystkiego co w nich kochaliśmy i zostaną dodane im nowe atrybuty, które niekoniecznie nam się spodobają.

Nowy, animowany film, "Liga Sprawiedliwych: Wojna", jest wzorowany właśnie na nowym uniwersum. Czy to źle? Nie. Bo czemu? Świeżość zawsze się przyda. Niestety, film, który widziałem przed chwilą, z całą przykrością i pewnością tyrana mianuję "Najdurniejszym filmem animowanym DC".

Tak, DC niestety sięgnęła tego poziomu. Dna? Nie powiedziałbym. Ale było cholernie blisko.

Po pierwsze: animacja. Już w "Zagładzie" memu oku ukazywały się pewne braki. A tu ktoś kreski nie dociągnął, a tu tło pozostawało absurdalnie nieruchome, a tu ktoś skopiował coś i puścił kilka razy.

Po drugie: bohaterowie to debile. Mówię całkiem poważnie, nawet # się tego nie przestrzegł! Hal jest zwykłym dupkiem. Wonder Woman' jest nie z tego świata, ale w jej przypadku to zabawne, więc całkiem fajne. Jej roman z Supermanem? Spodziewałem się tego (czytałem że w 52 są/byli razem). Co jednak mi przeszkadzało, to jej chłopak-pilot. Był na początku filmu, później pojawił się na końcu. Zupełnie o nim zapomniałem! A film chciał chyba żebyśmy mu współczuli... Superman' zupełnie został pozbawiony umiejętności analizy. Woli wszystko załatwiać pięściami. Flash... Od czasów "Flashpoint" kocham tego typa, więc pozwólcie że uczczę go zwykłym milczeniem... Cyborg jest jak Cyborg. Nie mam większych zastrzeżeń. Shazam? To nie kwestia jego charakteru (on poważnie zarywał do Wonder? Kilkuletni dzieciak?), ale nie podobał mi się brak dziadka. Zawsze lubiłem fakt, że w domu na Billego czekał kochający dziadzio, wiedzący wszystko o jego życiu. Tutaj Billy jest sierotą, ma rodzinę zastępczą (pokazani są tylko przyrodni brat i siostra). Ale to pewnie kwestia reebotu serii. Batman'? STARA SIĘ! STARA SIĘ być inteligentnym, ale nie zawsze mu to wychodzi! Zdejmuję maskę w środku miasta (zgliszcza, bo zgliszcza, ale zawsze ktoś tam mógł być), podaję Halowi odpowiedzi wskazujące na to, kim jest, daję się złapać obcym, mimo iż nie ma bladego pojęcia jak przebiega porwanie (przecież mogli go od razu ogłuszyć, co zresztą powinni zrobić, na ich planecie mogło nie być tlenu, nie wiedział jakie mają zabezpieczenia i kto mu powiedział, że potrzebują go żywego!?). Tyle jeżeli chodzi o tych durniów.

Po trzecie: błędy logiczne. Tych było sporo. Wymienię trzy. Shazam zamienia się w Shazama gdy powie "Shazam". Powiedział. W trakcie filmu, jako Shazam, przedstawił się reszcie bohaterów ("Jestem Shazam") i ciągle był w tej formie. Może w komiksach jest to jakoś wytłumaczone. Nie czytałem z nim komiksów, ale w każdym filmie, wystarczyło że to powiedział (w "Showcase" nawet wyraźnie pokazują, że jak mówi "Shazam", nieważne w jakich okolicznościach, zmieni się. Ale to stare DC). Drugi błąd: Cyborg trzyma w ręku obcy teleporter. W pewnym momencie dochodzi do przeciążenia i teleporter wybucha. Co Cyborg trzyma w następnej scenie? Teleporter oczywiście! I czy wy mi naprawdę chcecie wmówić, że Flash przebił oko DARKSIDEA PIEPRZONYM ŁOMEM!?

Nie jest to dno, ale DC! Tym razem byliście naprawdę blisko!

PS: Jak zwykle, mimo iż na końcu, łaskawie dali zdjęcia z innych krajów, cała inwazja dzieję się na terenie Stanów. Biedna Ameryka...

ocenił(a) film na 5
andrzej_goscicki

"Mówię całkiem poważnie, nawet # się tego nie przestrzegł!"

W miejsce "#" -" Batman".

Przepraszam za krzaczek.

użytkownik usunięty
andrzej_goscicki

Dziękujemy za ten bezsensownie przeplatany CAPSEM post. W nagrodę napiszę Ci przepis na kanapkę z masłem. Potrzebujesz chleba i masła. Kromkę chleba smarujesz masłem. Smacznego.

ocenił(a) film na 5

Rozumiem że nie zgadzasz się z moim punktem widzenia. Nie mam zamiaru tego zmieniać.

Rozumiem też że nie miałaś nic ciekawego do powiedzenia, więc postanowiłaś zamienić argumentację w kiepski żart... Więc, tak: In your face.

Każdy ma inne myśli, inne rzeczy mu do głowy przychodzą. Mnie nie obchodzi twoja 9, nie mam zamiaru na nią wpływać. Podzieliłem się swoim zdaniem, może w zamian, podzieliłabyś się swoim, miast się bulwersować?

PS: Capsa użyłem po to, by wyrazić moje emocje i podkreślić istotne (dla mnie) punkty. Użyłem go zaledwie w 4 akapitach i to zazwyczaj w jednym zdaniu. Nie widzę powodu by go nie używać. To że nadużywają go trolle, znaczy że mam go nie dotykać? To ważny przycisk na klawiaturze.
PS2: Kiedy pisze duże litery, korzystam z shifta ;).

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Fajnie że ktoś postanowił sensownie napisać to co mu się nie podoba, a nie jak to większość robi, zostawić nas z komentarzem ,,marwel jest lepży bo tag i jest ironman''. Mi się film spodobał, ale ku temu mam już swoje powody. Oby było więcej ludzi którzy potrafią z sensem napisać minusy danej produkcji. Pozdrawiam.

Bartonson12

Haha zapodałeś fajny przykład, który tyczy się akurat mojego kolegi z klasy. "Iron Man jest najlepszy bo ma moce i szczela rencami i wgl jest cool i jest niepokonany". Haha, zawsze mam z niego bekę w klasie.

ocenił(a) film na 9
Heller1304

Typowy fan Marvela. Szkoda że takich w Polsce najwięcej.

Bartonson12

Niestety.

ocenił(a) film na 7
Bartonson12

Masz Pan racje. za oceanem na szczęscie DC ma się lepie;) Jedyny zarzut do filmu to brak Aquamana.

ocenił(a) film na 9
Heller1304

też nie rozumiem fascynacji iron manem. w 1 części to rozumiem ale potem wkurza mnie ten miliarder i narcyz sypiący sucharami co chwilę . z marvela to lubię kapitana amerykę,hulka i thora. z dc batman, shazam i green latern. czekam na justice league aktorską. a ty jakich bohaterów lubisz?

ghost098

Ja bardzo lubię, a wręcz uwielbiam Deadpoola. To jest moja ulubiona postać z Marvela. Po za nim to jeszcze lubię, Black Panthera, Ghost Ridera i Moon Knighta. A jeśli chodzi o DC to lubię Green Arrowa, Wonder Woman i Flasha. No i ogólnie lubię też oglądać filmy animowane z Ligą Sprawiedliwych. :)

ocenił(a) film na 9
Heller1304

deadpoola nie znam z komiksów . z nam go z gry i fajnie się grało . orucz niego był cable i x-meni . zwiastun http://www.youtube.com/watch?v=rJ0CtZZhkxM i jest to zgodne z komiksami?

ocenił(a) film na 8
ghost098

Iron-man w oryginalnym MARVELu był zupełnie inny. Filmy są robione na podstawie tzw. new MARVEL i przez to wiele tracą, ale akurat Iron-Man w moich oczach zyskał bardzo wiele. Jest dużo bardziej barny i pasuje bardziej do tej postaci taki właśnie charakter... Ale to moje zdanie...

ghost098

Ten aktorski Iron Man mnie wkurza - wolałem ten animowany ,tam nie był takim dupkiem i dowcipnisiem. Ogólnie nie rozumiem tej całej fascynacji nim - w marvelu 3/4 postaci jest znacznie ciekawszych postaci. Ogólnie nie lubie marvela filmowego ,bo to takie dziecinne klimaty,bez głębi ,same głupie żarty i zero poważnej akcji( z wyjątkami np Iron Man III)

ocenił(a) film na 5
Bartonson12

Dziękuję bardzo za tę pochwałę ;). Mówiąc szczerze, czasem jak piszę to obawiam się że robię to bez sensu, chaotycznie i niezrozumiale. Rozumiem że zrozumiałeś, o co mi chodziło? :P

Tak na poważnie, to scena z łomem tkwi mi w pamięci do teraz. Darkside jest tak wytrzymały, o ile nie wytrzymalszy od Supermana. Widzieliśmy natomiast na (dość słabym) filmie "Superman: Powrót" jak oko Człowieka ze Stali reaguję na spotkanie z kulą, wystrzeloną z pistoletu. Natomiast tutaj Flash, jak gdyby nigdy nic, bierze sobie pierwszy lepszy łom i bez problemowo wbija go w oko Boga Apokalipsy. Spytacie się: Czemu nie czepiam się miecza, w jego prawym oku? Otóż miecz należał do Wonder Woman, tak jak jej lasso mógł być magiczny. Superman (jak i pewnie Darkisde) jest na magię podatny, jako że wykracza ona poza świat fizyki, jego fizyczne zdolności nie są dla magii problemem. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby Wonder Woman po prostu rzuciła Flashowi miecz, w momencie kiedy trzymała Darksidea lassem i mówiła: "Teraz Flash! Załatw drugie oko!". Właściwie, to dlaczego nie dała mu tego miecza? Dlaczego kazała mu wręcz szukać innego, ostrego przedmiotu? Nie mieliście wiele czasu na zwlekanie, mógł to załatwić od reki, a nie jeszcze biec, by znaleźć łom!

Napisałeś że tobie się spodobał z twoich własnych powodów. Czy mógłbyś się podzielić? Z chęcią poznam twoje zdanie ;).

andrzej_goscicki

Hmmm... bo tak. :P JA osobiście bardzo lubię filmy animowane od DC i z każdym nowym filmem, oglądam z coraz większym optymistycznym nastawieniem. Bohaterowie wyglądają świetnie moim zdaniem. Jakościowo animacje też bardzo fajnie wypadają. Soundtacki nadają fajny klimat. No i oczywiście, najistotniejszy dla mnie punkt: akcja. Dużo walki i czasami krwawej jatki to coś co wręcz uwielbiam. Ostatnimi czasy chyba nawet bardziej polubiłem uniwersum DC od Marvela. Czekam na kolejne części. :)

ocenił(a) film na 5
Heller1304

Był taki czas w którym z niecierpliwością czekałem na nowe filmy animowane od DC. Od czasu War raczej zaczynam się martwić, gdy słyszę o nowym projekcie...

andrzej_goscicki

Mi w sumie War się podobał z racji tego, że dowiedziałem się m.in. jak powstał Cyborg i pierwszy raz zobaczyłem postać Shazama w akcji. Ogólnie całość mi się podobała, chociaż od tej animacji osobiście podobał mi się bardziej Flashpoint Paradox. Ale tobie mógł się na przykład nie spodobać i ja to potrafię zrozumieć, ale nie przekreślaj od razu po tym jednym filmie całego uniwersum. ;p

ocenił(a) film na 5
Heller1304

Po tym filmie było "Son of Batman", który był mniej więcej na tym samym poziomie... Właściwie to właśnie po tym zacząłem się naprawdę martwić...

Ja widziałem Shazam'a nie jeden raz. Był w "Flashpoint Paradox" mimo że w nieco innej formie. Był też w "Superman/Shazam". Jeżeli chodzi o Cyborga, to muszę przyznać że był to jeden z najlepszych momentów tego filmu, lecz jakoś mimo wszystko wydaję mi się to zbyt naciągane.

andrzej_goscicki

Przed chwilą obejrzałem sobie krótkometrażówkę "Superman/Shazam: Powrót Czarnego Adama", nad którą już dłuższy czas się czaiłem i muszę przyznać z czystym sumieniem, że film(ik) wypadł rewelacyjnie. Szkoda, że nie zrobili 1,5h filmu jak to zwykle bywa w animacjach DC, ale i tak miodzio jak dla mnie. Czekam na więcej takich. :)

ocenił(a) film na 5
Heller1304

Owszem, ten filmik był udany. Cóż, zrobili go przed "War" :P. Tak tylko uważam...

Shazam wystąpił dodatkowo w jednym odcinku "Liga Sprawiedliwych: Bez Granic" a także w kilku odcinkach "Ligi Młodych". Ogólnie to ja już raczej jestem zaznajomiony z tą postacią. Przyznam jednak że niektóre jego momenty w "War" są... Imponujące. Do teraz wspominam scenę z kijem bejsbolowym.

ocenił(a) film na 7
andrzej_goscicki

Co do Shazama to widzę pewną zależność. Dopóki nazywał się Kapitan Marvel (w Lidze Sprawiedliwych bez granic, w Powrocie Czarnego Adama) postać ta była całkiem niezła, można by rzec, że jej historia "trzymała się kupy" (m.in. nie przedstawiał się jako "Shazam" i nie było problemu z tym dlaczego po wypowiedzeniu tego słowa nie przechodzi transformacji). Po reboocie ten bohater zrobił się nieznośnie... głupi. Tak po prostu. Trudno mi sobie wyobrazić, że kogoś takiego starożytny mag wybiera na obrońcę ludzkości. A tego starego Billy'ego jak najbardziej mógł obdarzyć mocami.

RevanAvenger

W komiksie jest powiedziane że aby się zmienić musi krzyknąć "Shazam" i pomyśleć o zamianie, albo o pomocy bliźniemu, nie musi więc przy każdym przedstawieniu zamieniać się, ponadto może obdarzyć częścią swojej mocy swoją rodzinę, robi to ze swoim adoptowanym rodzeństwem a nawet znajomym tygrysem (a Krypto niech wraca na Księżyc)

andrzej_goscicki

Chyba "Batman: Atak na Arkham" też został zrobiony po "War" ale był całkiem przyzwoity

ocenił(a) film na 5
MarvelmoviePL

Prawda, aczkolwiek nie miał żadnego głębokiego przesłania. Ot, Batman walczy ze złem. Jednakże został zrobiony naprawdę inteligentnie i dynamicznie. Czasem zabawnie.

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

Tak z czystej ciekawości zapytam , czy gdybyś wcześniej nie wiedział nic o Flashu czy Darksaidzie to też byś tak przeżywał ten łom? Dla mnie sprawa jest prosta czyli inny świat inne reguły. Naczytałem sie tyle róznych historii o alternatywnych rzeczywistościach komiksowych przebierańców że łom w oku Darksaida (wbity z prędkością Flasha) da sie spokojnie strawić.

Jedyne co w tym filmie jest na minus to wygląd Wonder Woman , w komiksie na podstawie której nakręcono film była lepszą laską niż w tej animacji :D

ocenił(a) film na 5
Raister

Gdybym nic nie wiedział o tych postaciach przestałbym oglądać w połowie filmu. Akcja jest strasznie nudna. Cały czas się tylko leją i leją, dostają w gębę, by potem wstać i znowu się lać. Natomiast Batman którego bombki szkodziły Darkside'owi jak kamyczki, nagle zrównuje się mocą z innymi, tylko po to by mieć w tą walkę jakiś większy wkład. W międzyczasie mają miejsce jakieś dwu-sekundowe rozmowy, równie pozbawione sensu (Batman zgaduje gdzie jest wyłącznik na OBCYM komputerze, wiedząc jedynie którą ręką posługuje się kosmita... Co za bzdura...).

"łom w oku Darksaida (wbity z prędkością Flasha) da sie spokojnie strawić."

XD

To mnie rozbawiło. Powiedz mi, czy w takim razie Flash, który jest przynajmniej 2x szybszy od Supermana, mógłby dosłownie przebić jego ciało, takim narzędziem jak łom? Bo na pewno by go tym łomem trafił, Superman nie zdążyłby zareagować. Ale w takim razie, czy wyrządziłby mu krzywdę? Bo idąc tym tropem, Flash mógłby ZABIĆ Supermana! Ta cała "szybkość Flasha" nie ma tu nic do gadania. Łom to bzdura, koniec kropka. To jak Hulk dzierżący młot Thora, co się ponoć w jednym filmie animowanym wydarzyło.

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

O ile pamiętam to Hulk nie mógł tego młota podnieść (no chyba że chodzi Ci o inny film) no ale to taka dygresja. Z im większą prędkością jakiś obiekt się przemieszcza z tym większą siłą uderza , gdyby Flash uderzył w oko to jednak Supermana by to zabolało i to mocno. Czy mógłby go zabić ...hmm...tego nie wiem gdyż niebiseki ma problemy z definitywnym umieraniem (nawiasem mówiąc Superman z new 52 jest fajniejszy bo nie taki harcerzykowaty jak ten stary ) .
Korzystajac z okazji jeszcze sie odniosę do kwestii Batmana który zdaje się również Ci nie podpasił . Cyt: "daję się złapać obcym, mimo iż nie ma bladego pojęcia jak przebiega porwanie (przecież mogli go od razu ogłuszyć, co zresztą powinni zrobić, na ich planecie mogło nie być tlenu, nie wiedział jakie mają zabezpieczenia i kto mu powiedział, że potrzebują go żywego!?)"

Uprzejmie przypominam że trwała inwazja , nie było czasu na roztrząsanie tego czy tam jest tlen czy nie , trzeba było ratować Supermana który był niezbędny do odparcia agresorów, a to że te stwory nie ogłuszały ani nie zabijały było widać przy poprzednich porwaniach :)

ocenił(a) film na 5
Raister

"Z im większą prędkością jakiś obiekt się przemieszcza z tym większą siłą uderza ,"

Zapewne. Jednak twardość przedmiotu uderzanego też się liczy. Spróbuj uderzyć nożem ceramicznym w kamień. Złamał się? Gwarantuje ci że złamie się nawet pokierowany nadludzką prędkością.

"gdyby Flash uderzył w oko to jednak Supermana by to zabolało i to mocno. Czy mógłby go zabić ...hmm..."

To samo tyczy się Darkside'a. Nie twierdzę że by go nie zabolało. Jednak na pewno by go nie przebiło.

"(nawiasem mówiąc Superman z new 52 jest fajniejszy bo nie taki harcerzykowaty jak ten stary )"

Nie zgadzam się, ale to twoje zdanie.

"Uprzejmie przypominam że trwała inwazja , nie było czasu na roztrząsanie tego czy tam jest tlen czy nie , trzeba było ratować Supermana który był niezbędny do odparcia agresorów"

Pff... Jasne. Najlepiej popełnić samobójstwo. To bardzo pomoże zarówno Supermanowi, jak i Ziemi.

To było zbyt duże ryzyko. Czasu na "roztrząsanie" może nie było, ale na pewno był konieczny przy takich planach. Batman wykazał się więc kompletnym debilizmem.

A jak skomentujesz wspominaną przeze mnie absurdalną "dedukcję" Człowieka-nietoperza, dotyczącą obcej klawiatury? A skoro jesteśmy przy "braku czasu na roztrząsanie", powiedz mi czemu Wonder Woman nie dała Flashowi swojego miecza, który miała pod ręką, będąc na wyciągnięcie ręki od Flasha? Parzcież wiedzieli już, że ten miecz działa (może zranić Darkside'a). Dlaczego kazała mu dymać po inny przedmiot? Na to był czas? Przypominam że chwilę przed dotarciem do oka przez Flasha, Darkside się wyswobodził. Więc nie, nie było czasu. Można powiedzieć, że Wonder miała zajęte ręce. Jednak Flash nie miał. Sam mógł po niego sięgnąć.

"a to że te stwory nie ogłuszały ani nie zabijały było widać przy poprzednich porwaniach :)"

Tak, tu się zgodzę. Jednak to tylko minus dla inteligencji agresorów. Wiem, że Parademony zapewne nie są zbyt bystre, ale ci debile z góry (tak, mam na myśli między innymi "genialnego" Darkside'a) mogli im dać pewne... Ja nie wiem... Wytyczne? Tak jak to się robi podczas zwykłej inwazji?

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

"Zapewne. Jednak twardość przedmiotu uderzanego też się liczy. Spróbuj uderzyć nożem ceramicznym w kamień. Złamał się? Gwarantuje ci że złamie się nawet pokierowany nadludzką prędkością."

Złamie się ale jeżeli to będzie Flashowa prędkość to i kamień nie wyszedłby bez szwanku ;)

"To samo tyczy się Darkside'a. Nie twierdzę że by go nie zabolało. Jednak na pewno by go nie przebiło."

Własnie sobie przypomniałem że parę razy w komiksach Flash przenikał przez ściany , wprowadzał sie w wibracje sprawiając że pociski z broni palnej przelatywały przez niego nie czyniąc mu krzywdy itp. Biorąc to pod uwagę mozna wysnuć tezę że on tego łomu nie wbił w oko tylko podobnie "przewibrował" po czym go zostawił. Tak lepiej? (chociaż osobiście nadal uważam że przy odpowiedniej prędkości łom mógł sie zostać wbity w oko Darksaida) ;)

"Pff... Jasne. Najlepiej popełnić samobójstwo. To bardzo pomoże zarówno Supermanowi, jak i Ziemi.

To było zbyt duże ryzyko. Czasu na "roztrząsanie" może nie było, ale na pewno był konieczny przy takich planach. Batman wykazał się więc kompletnym debilizmem."

Oszacował szanse. Gdyby został na Ziemi to by zginał wraz z ludzkością a udajac sie na ratunek Supermanowi miał szansę na zwycięstwo. Więc to była przemyślana strategia a nie "kompletny debilizm" :)

"A jak skomentujesz wspominaną przeze mnie absurdalną "dedukcję" Człowieka-nietoperza, dotyczącą obcej klawiatury? A skoro jesteśmy przy "braku czasu na roztrząsanie", powiedz mi czemu Wonder Woman nie dała Flashowi swojego miecza, który miała pod ręką, będąc na wyciągnięcie ręki od Flasha? Parzcież wiedzieli już, że ten miecz działa (może zranić Darkside'a). Dlaczego kazała mu dymać po inny przedmiot? Na to był czas? Przypominam że chwilę przed dotarciem do oka przez Flasha, Darkside się wyswobodził. Więc nie, nie było czasu. Można powiedzieć, że Wonder miała zajęte ręce. Jednak Flash nie miał. Sam mógł po niego sięgnąć."

Klawiatura - ot jego pierwszy domysł. Musiał uwolnić Supermana więc analizował wszystko co się dało. Mógł albo ryzykować albo nic nie robić :)

Miecz - 1.Potrzebowała go do obrony przed potworami (wtedy starała sie utrzymać Darksaida na lassie) , 2. Być może Flash nie jest w stanie utrzymać miecza (gdybanie gdyż nie widziałem nigdy nikogo inngo z JL trzymającego miecz Diany ) 3. Diana zwyczajnie mogła o tym nie pomyśleć lub zwyczajnie uznała (i miała rację) że przebicie oka Darksaidowi nie wymaga magicznego miecza. 4. Mogło to też być nawiązanie do komiksu w którym również przebiła mieczem tylko jedno oko :)

Co do "genialnego" Darksaida to jest on jednocześnie aroganckim Darksaidem i do głowy mogło mu ni przyjść że ktoś się sprzeciwi skutecznie jego woli dlatego Parademony nie dostały dokładniejszych instrukcji :)

ocenił(a) film na 5
Raister

"Własnie sobie przypomniałem że parę razy w komiksach Flash przenikał przez ściany , wprowadzał sie w wibracje sprawiając że pociski z broni palnej przelatywały przez niego nie czyniąc mu krzywdy itp. Biorąc to pod uwagę mozna wysnuć tezę że on tego łomu nie wbił w oko tylko podobnie "przewibrował" po czym go zostawił. Tak lepiej? (chociaż osobiście nadal uważam że przy odpowiedniej prędkości łom mógł sie zostać wbity w oko Darksaida) ;)"

Z tym się mogę zgodzić. To w pewnym sensie czyniłoby Flasha najpotężniejszą istotą w DC (za którą często go uważam). Jednakże: Gdyby Flash FAZOWAŁ, to mógłby to zrobić JEDNYM PALCEM, nie potrzebował łomu. Poza tym, gdyby FAZOWAŁ, to łom rozleciałby mu się w rekach. On przecież nie potrafił kontrolować tego, która z części łomu fazuje. A nie fazowała część ostra, tylko ta, za którą trzymał. Nic by to zatem nie dało. On przecież porusza SWOJE atomy, tym samym wciskając je między atomy czegoś innego. Nie ma wpływu na atomy innych ciał.

"Oszacował szanse. Gdyby został na Ziemi to by zginał wraz z ludzkością a udajac sie na ratunek Supermanowi miał szansę na zwycięstwo. Więc to była przemyślana strategia a nie "kompletny debilizm" :)"

Obawiam się że każdy strateg uznał by to za kompletny debilizm... Ale widać Batman wie lepiej... Daruj, ale to nie brzmi ani trochę rozsądniej.

Ja bym mu podrzucił pewną myśl: Skoro Parademony NIE ogłuszają, ani NIE zabijają porywanych, to może jest tak dlatego, że po prostu nie muszą tego robić? Bo na Apokolips nie ma tlenu, więc żadna inwigilacja jest niemożliwa? Tego nie przemyślałeś? "Najlepszy detektywie świata"?

"Klawiatura - ot jego pierwszy domysł. Musiał uwolnić Supermana więc analizował wszystko co się dało. Mógł albo ryzykować albo nic nie robić :)"

Z tym mogę się zgodzić. Dlatego leci minus dla scenarzystów, że się Batmanowi udało... Chociaż ja bym... Eee... Wysadził tę maszynę? Odciął zasilanie? A nie ryzykował naciśnięcie przycisku auto-destrukcji panelu?

"Miecz - 1.Potrzebowała go do obrony przed potworami (wtedy starała sie utrzymać Darksaida na lassie) , 2. Być może Flash nie jest w stanie utrzymać miecza (gdybanie gdyż nie widziałem nigdy nikogo inngo z JL trzymającego miecz Diany ) 3. Diana zwyczajnie mogła o tym nie pomyśleć lub zwyczajnie uznała (i miała rację) że przebicie oka Darksaidowi nie wymaga magicznego miecza. 4. Mogło to też być nawiązanie do komiksu w którym również przebiła mieczem tylko jedno oko :)"

1. Ha ha. Pięści jej nie wystarczą? Daruj, ale z taką samą mocą waliła nimi w Darkside'a co Superek, więc miecz był jej na guzik potrzebny.
2. Racja - gdybanie. Obawiam się jednak że jej miecz to nie Mjolnier.
3. Pierwsza część punktu: To znaczy że była wyjątkowo nierozgarnięta. Druga część punktu: Nie chodzi mi o to że miała myśleć że jedynie miecz może przebić jego oko. Po pierwsze: wiedziała że miecz działa, więc po co ryzykować z "uznawaniem"? Po drugie kazała Flashowi dymać po jakiś przedmiot TRACĄC TYM CZAS.
4. Naprawdę, bez tego nawiązania znienawidziłbym ten film -,-.

"Co do "genialnego" Darksaida to jest on jednocześnie aroganckim Darksaidem i do głowy mogło mu ni przyjść że ktoś się sprzeciwi skutecznie jego woli dlatego Parademony nie dostały dokładniejszych instrukcji :)"

Gdyby był aż tak arogancki, nie podbiłby jednej planety... Napadać na planetę nie dając żołnierzom konkretnych instrukcji?

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

"Z tym się mogę zgodzić. To w pewnym sensie czyniłoby Flasha najpotężniejszą istotą w DC (za którą często go uważam). Jednakże: Gdyby Flash FAZOWAŁ, to mógłby to zrobić JEDNYM PALCEM, nie potrzebował łomu. Poza tym, gdyby FAZOWAŁ, to łom rozleciałby mu się w rekach. On przecież nie potrafił kontrolować tego, która z części łomu fazuje. A nie fazowała część ostra, tylko ta, za którą trzymał. Nic by to zatem nie dało. On przecież porusza SWOJE atomy, tym samym wciskając je między atomy czegoś innego. Nie ma wpływu na atomy innych ciał.'

Wiesz , do końca nie wiadomo co potrafi Flash z new 52 a czego nie. Być może chciał zostawić coś w oku a z palcem byłby problem ;)

"Obawiam się że każdy strateg uznał by to za kompletny debilizm... Ale widać Batman wie lepiej... Daruj, ale to nie brzmi ani trochę rozsądniej.
Ja bym mu podrzucił pewną myśl: Skoro Parademony NIE ogłuszają, ani NIE zabijają porywanych, to może jest tak dlatego, że po prostu nie muszą tego robić? Bo na Apokolips nie ma tlenu, więc żadna inwigilacja jest niemożliwa? Tego nie przemyślałeś? "Najlepszy detektywie świata"?

Odpowiedź jest ta sama. Gdyby został na Ziemii zginąłby z całą ludzkością prawie na pewno , gdyby udał sie na Apokolips po Supermana to szanse na przeżycie by wzrosły. I wątpię by jakikolwiek strateg na miejscu Toperza uznał inaczej. Oczywiście obserwując Parademony lub Darkside'a mógł stwierdzić że one oddychają ziemskim tlenem bez problemu co moż oznaczać że w drugą stronę to również zadziała ale to rzecz jasna również domysł :D

"1. Ha ha. Pięści jej nie wystarczą? Daruj, ale z taką samą mocą waliła nimi w Darkside'a co Superek, więc miecz był jej na guzik potrzebny.
2. Racja - gdybanie. Obawiam się jednak że jej miecz to nie Mjolnier.
3. Pierwsza część punktu: To znaczy że była wyjątkowo nierozgarnięta. Druga część punktu: Nie chodzi mi o to że miała myśleć że jedynie miecz może przebić jego oko. Po pierwsze: wiedziała że miecz działa, więc po co ryzykować z "uznawaniem"? Po drugie kazała Flashowi dymać po jakiś przedmiot TRACĄC TYM CZAS.
4. Naprawdę, bez tego nawiązania znienawidziłbym ten film -,-."

1. Miecz jest skuteczniejszy od pięsci a w sytuacji gdy sie trzyma Darkside'a na lassie to ta róznica może decydować o wszystkim.
2. Ograniczenia może mieć podobne a być może w przeciwieństwie do Mjolnira magia miecza Diany mogłaby uszkodzić Flasha.
3.Oceniła szybkość Flasha i uznała że bez problemu coś znajdzie na czas , Flash znalazł łom , łom zadziałał czyli Diana miała rację :)

"Gdyby był aż tak arogancki, nie podbiłby jednej planety... Napadać na planetę nie dając żołnierzom konkretnych instrukcji?"

Instrukcje były proste , złapać - przynieść . I to wystarczało dopóki nie trafił na Ziemię :)


ocenił(a) film na 5
Raister

"Odpowiedź jest ta sama. Gdyby został na Ziemii zginąłby z całą ludzkością prawie na pewno , gdyby udał sie na Apokolips po Supermana to szanse na przeżycie by wzrosły. I wątpię by jakikolwiek strateg na miejscu Toperza uznał inaczej. Oczywiście obserwując Parademony lub Darkside'a mógł stwierdzić że one oddychają ziemskim tlenem bez problemu co moż oznaczać że w drugą stronę to również zadziała ale to rzecz jasna również domysł :D"

Obawiam się że w obu przypadkach szanse miał takie same. Zostanie: Umrze lub nie. Wcale nie było tak beznadziejnie, że "na pewno" umrze. Zwłaszcza że nie wiedział co chcą zrobić Supermanowi. Bo przyznam, że gdyby nie poszedł po Superka, to by zginął (obok Darkside'a pojawiłby się także Super-Parademonek). Pójdzie: Umrze lub nie, z dużym naciskiem na to pierwsze. Słuchaj, kiedy robisz taki fortel, udając że zostajesz porwany, to musisz mieć przynajmniej JAKIEŚ pojęcie o miejscu, do którego cię zabierają. Batman go nie miał. Popełnił tym samobójstwo. Odnośnie tego "jak zrobiłby prawdziwy strateg" to jestem pewny że obydwoje jesteśmy święcie przekonani do swojej racji, więc ta dyskusja doprowadzi donikąd. Batman mógł zrobić naprawdę wiele innych rzeczy.

"1. Miecz jest skuteczniejszy od pięsci a w sytuacji gdy sie trzyma Darkside'a na lassie to ta róznica może decydować o wszystkim.
2. Ograniczenia może mieć podobne a być może w przeciwieństwie do Mjolnira magia miecza Diany mogłaby uszkodzić Flasha.
3.Oceniła szybkość Flasha i uznała że bez problemu coś znajdzie na czas , Flash znalazł łom , łom zadziałał czyli Diana miała rację :)"

1. Nie. Po prostu nie. Jej pięść miała taki sam efekt na parademony, jak miecz: działała. Koniec, kropka. Poza tym, Flash dobiegłby do Darkside'a w pięć sekund, nawet nie zdążyłaby po niego sięgnąć, chcąc się obronić, gdy Flash już by go wbił. Dodatkowo, zwrócę uwagę na to, że gdy Flash przybiegł z łomem, Darkside się oswobodził. Gdyby wziął miecz, do czegoś takiego by nie doszło. Byłoby szybciej i lepiej.
2. Gdybanie, nic więcej. Jako że nic o tym nie wspomnieli, raczej nie można wyciągać takich dalekich wniosków.
3. To że łom zadziałał, nie znaczy że miała RACJĘ. Znaczy że miała FARTA. Poleganie na FARCIE jest cholernie, ale to cholernie głupie w takich sytuacjach. Ponownie zwracam uwagę na to, że gdy Flash wrócił z łomem, Darkside się wyswobodził.

"Instrukcje były proste , złapać - przynieść . I to wystarczało dopóki nie trafił na Ziemię :)"

Darkside chyba uczył się z książki: "Jak podbijać planety dla idiotów"...

To jest tyran? To jakaś po pierdółka a nie tyran!

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

"Obawiam się że w obu przypadkach szanse miał takie same. Zostanie: Umrze lub nie. Wcale nie było tak beznadziejnie, że "na pewno" umrze. Zwłaszcza że nie wiedział co chcą zrobić Supermanowi. Bo przyznam, że gdyby nie poszedł po Superka, to by zginął (obok Darkside'a pojawiłby się także Super-Parademonek). Pójdzie: Umrze lub nie, z dużym naciskiem na to pierwsze. Słuchaj, kiedy robisz taki fortel, udając że zostajesz porwany, to musisz mieć przynajmniej JAKIEŚ pojęcie o miejscu, do którego cię zabierają. Batman go nie miał. Popełnił tym samobójstwo. Odnośnie tego "jak zrobiłby prawdziwy strateg" to jestem pewny że obydwoje jesteśmy święcie przekonani do swojej racji, więc ta dyskusja doprowadzi donikąd. Batman mógł zrobić naprawdę wiele innych rzeczy."

Gdy sytuacja jest niemalże beznadziejna to podejmuję ryzykowne a nawet desperackie decyzje. Gacek miał prosty wybór czyli albo nie iść i zginąć z ludzkością (no może on by przeżył ciut dłużej ) albo iść na apokolips . Piszesz że mógł zrobić wiele innych rzecz to ja się pytam - jakich? Co jeszcze mógł zrobić Twym zdaniem? (aa właśnie sobie wydumałem że mógł zobaczyć wnętrzności para demona posiekanego przez Dianę i wnioskować na podstawie anatomii ) :)

"1. Nie. Po prostu nie. Jej pięść miała taki sam efekt na parademony, jak miecz: działała. Koniec, kropka. Poza tym, Flash dobiegłby do Darkside'a w pięć sekund, nawet nie zdążyłaby po niego sięgnąć, chcąc się obronić, gdy Flash już by go wbił. Dodatkowo, zwrócę uwagę na to, że gdy Flash przybiegł z łomem, Darkside się oswobodził. Gdyby wziął miecz, do czegoś takiego by nie doszło. Byłoby szybciej i lepiej."

Więc mogła uznać że dobrze jest miecz przy sobie na wypadek gdyby Darkside sie uwolnił bo na niego same pięsci niespecjalnie działały. Darkside mógł ją również zaskoczyć tym że się uwolnił. A może uznała że Flash niespecjalnie potrafi posłużyć sie mieczem ...kto wie , to są gdybania tak czy siak yszło że miała rację :)

"2. Gdybanie, nic więcej. Jako że nic o tym nie wspomnieli, raczej nie można wyciągać takich dalekich wniosków.
3. To że łom zadziałał, nie znaczy że miała RACJĘ. Znaczy że miała FARTA. Poleganie na FARCIE jest cholernie, ale to cholernie głupie w takich sytuacjach. Ponownie zwracam uwagę na to, że gdy Flash wrócił z łomem, Darkside się wyswobodził."

2. Diana jest wyszkoloną wojowniczką i skoro nie dała Flashowi broni to znaczy że miała powody a nie było czasu by dokładnie obwieszczała co miała na myśli :)
3. Miała rację wierząc we Flasha ;)

"Darkside chyba uczył się z książki: "Jak podbijać planety dla idiotów"...
To jest tyran? To jakaś po pierdółka a nie tyran!"

Darkside uczył się z dotychczasowych doświadczeń jakie miał gdzie stosowana taktyka okazywała się skuteczna. Na żadnym z wcześniejszych światów nie spotkał jak widać przeciwnika tego kalibru co JL :)

ocenił(a) film na 5
Raister

Młot Thora i Hulk, według pewnego filmu.

http://www.youtube.com/watch?v=Ll-GN0F_dZM

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

No i ok , siła Hulka powstrzymała rozpadnięcie się planety (w Planet Hulk) wiec może i okazała się zbyt wielka dla Thorowego młota ;)

ocenił(a) film na 5
Raister

Ha ha ha.

Bzdura. Młot był nie do podniesienia nie dla tego że był CIĘŻKI. Nie mógł go podnieść NIKT poza Thor'em. To nie fizyka, lecz magia. Magii siłą nie pokonasz. Thor sam jest słabszy od Hulk'a, lecz mimo to Hulk NIGDY PRZENIGDY W ŻADNYM KOMIKSIE CZY ELSEWORLD'ZIE NIE PODNIÓSŁ JEGO MŁOTA!

W filmie aktorskim pokazali to idealnie. Wyraźnie widać że Thopr jest słabszy, ale jeżeli dojdzie do Mjolniera, Hulk jest bezradny.

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

Magia też ma swoje ograniczenia a siła Hulka przekracza wszelakie granice. Zresztą kto wie , może w tej scence sam był pod wpływem czarów. Istnieje film animowany w którym Loki robi czar mary , opanowuje umysł Hulka i zmusza go do ataku na Asgard. Być może scena do której link wrzuciłeś jest włanie stamtąd :)

ocenił(a) film na 5
Raister

Nie. Film o którym mówisz to "Hulk Podwójne Starcie". Nawet tam jest scena w której Hulk stara się podnieść młot, ale nie może.

To jest po prostu kompletna bzdura. Sam fakt że tego bronisz, naprawdę mocno mnie dziwi. Mówisz że naczytałeś się tylu historii, ale naprawdę jak cię słucham, zaczynam w to wątpić. Nie pamiętam jak nazywał się film do którego link ci przesłałem, wiem jednak, że tutaj, na filmwebie, w komentarzach pod tym filmem wielu ludzi narzeka na to podnoszenie młota i wszyscy mówią że jest to po prostu niemożliwe. Jeżeli jest magiczna zasada: tylko Thor może to podnieść, to siła fizyczna nie ma znaczenia. Bo podnoszenie młota nie wiąże się z siłą, tylko z osobowością.

Mogę jeszcze zaakceptować niektóre twoje tłumaczenia odnośnie "Wojny", ale daruj, HULK NIGDY NIE PODNIÓSŁ I NIGDY NIE PODNIESIE MŁOTA THOR'A! No chyba że sam się stanie Thor'em...

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

No niewątpliwie Ty i reszta krytykantów jesteście mądrzejsi od scenarzystów Marvela przedstawiających przygody swych własnych postaci , podczas gd dla mnie spraa jest prosta - Hulk podniósł młot znaczy że w jakichśtam okolicznościach (o których nie znajac filmu trudno sie wypowiadać) jest to możliwe.
To trochę jak pierścieniem Lanterna który miał nie działać na żółty dopóki nie wymyślono co zrobić by jednak zadziałał :)

ocenił(a) film na 5
Raister

Podniósł go po prostu, siłą fizyczną. Oto okoliczności.

Wiesz jak w pierwszej części jakiegoś filmu mówią mi że grawitacja istnieje, a w drugiej części tego filmu okazuję się że grawitacja nie istnieję, "bo tak", to nie ja mam problem, tylko twórcy.

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

Siła Hulka wielką jest , ale o tym już pisałem. Thor też mógł nie wiedzieć wszystkiego o swym młocie ba wyczyn Hulka również mógł zaskoczyć tego co wykuł Mjolnira . Nie ma oczywistości w komiksowym świecie której nie można podważyć :)

ocenił(a) film na 5
Raister

Poprawka: Hulk podniósł młot Thor'a.

Było to w komiksie "Ultimate Avengers". Zrobił to jednak na kilka sekund (w porównaniu do tego co widać na tym filmie).

Był też jedyną osobą, która tego dokonała "nie będąc godnym" (jak oglądałeś film aktorski to wiesz o co biega).

Nic dziwnego że ludzie nie cierpią tej serii...

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

Nie cierpią bo przywykają do jakichś tam tez z cyklu "dana postać może tylko i tamto a tamtego na pewno nie może" a tymczasem w świecie Marvela czy DC wszystko sie może zdarzyć ;)

ocenił(a) film na 5
Raister

Wiesz... Jednak kiedy ktoś od dziesięciu lat mówi mi, że Batman nie ma żadnych super-mocy, to gdyby nagle zaczął latać raczej bym się wkurzył...

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

W jednym Elsworldsów mógł . Nazywało to się chyba "Pędzące Kule" a Batmanem był pewien Kryptończyk który rozbił sie w Gotham i został znaleziony przez bzdzietne małżeństwo Wayneów :D

ocenił(a) film na 5
Raister

To jest else-world w którym konceptem było zamienienie Batmana i Supermana rolami. W pełni potrafię to zrozumieć. Ja mówię o kanonie. Albo jeszcze inaczej: mówię o historii, która z początku miała pewien koncept, ale potem, tak po prostu, postanowiła go złamać.

To tak jakby w else-worldzie, o którym mówisz, Batman był kryptończykiem, lecz na początku komiksu nagle stracił swoje moce i został zwykłym Batmanem. Czy byłby w ogóle sens w robieniu takiego else-worldu?

Może faktycznie niepotrzebnie się wkurzałem na uniwersum "Ultimate Marvel". To nie jest kanon, więc niech im tam będzie. Jednak gdyby Hulk podniósł młot w kanonicznej wersji, wtedy bym się wkurzył.

Dlaczego? Otóż światy stworzone mają to do siebie, że same, tak jak i nasze, powinny mieć swoje nieprzekraczalne granice - zasady. Nie mówię że muszą mieć. Jednak gdyby DC ich nie miało, to nie byłoby DC, to byłoby Looney Tunes. Świat w którym, jak powiedziałeś, "wszystko jest możliwe". W DC wcale nie wszystko jest możliwe. Wszystko jest możliwe w else-worldach, ale każdy z osobna ma swoje zasady i granice, których przekroczyć nie można. Otóż na przykład takie: Jad zwiększa tężyznę fizyczną użytkownika, lecz jednocześnie wyniszcza jego organizm. Dodatkowo osobnik na jadzie nie jest tak silny jak Superman.

Gdyby pewnego razu, jakaś osoba (np. Bane) zażyła jad i dorównywałaby sile Supermanowi, wiele osób miałoby do tego pretensję. Przecież było już powiedziane, że jad nie daję siły dorównującej Supermanowi! Jaki sens w zmienianiu tego!?

Tak samo jest z młotem Thor'a. Jest prosta zasada: tylko ktoś godny może go podnieść. Tu nie chodzi o "ciężkość" młota. Ktoś kiedyś zrobił pracę na ten temat i obliczył, że gdyby młot Thor'a naprawdę był taki ciężki jak to pokazują, zakrzywiłby Ziemską orbitę. Tak więc nie, tu nie chodzi o ciężkość. Młot zapewne wcale nie jest taki ciężki. Jest po prostu zaklęty. Prosta zasada: musisz być godny, by go podnieść. Magia wychodzi poza granicę fizyki, w których Hulk jest zamknięty.

Wracając do jadu: można przecież jakoś zmodyfikować jad, tak by jego siła dorównywała Superkowi. Owszem, można. Zgadzam się. Jednak nie byłby to już jad. Byłby to jad zmodyfikowany. Jad to konkretne formuła, z konkretnym składem. Chlorek sodu nie byłby chlorkiem sodu, gdyby dodano do niego fenoloftaleinę. Tak samo może być z młotem. Zapewne MOŻNA go podnieść, lecz tylko jeżeli zdejmie się zaklęcie. Z tym się zgodzić mogę. Jednak nikt nie może go podnieść "tak po prostu" czystą siłą. Z tym się nigdy nie zgodzę.

Co jeszcze? Thor jest jedną z nielicznych osób która może podnieść młot. Mogą go podnieść tylko ludzie "godni". To ten młot określa. Dzięki temu nie jest jakimś tam zwykłym, ciężkim młotem, który może podnieść każdy, o ile będzie miał wystarczająco krzepy. To symbol. To właśnie czyni ten młot wyjątkowym. Gdyby Hulk podniósłby młot samą siłą, młot straciłby swoje atuty. Przestałby być wyjątkowy. Owszem, postać Hulka by na tym zyskała. "TYLKO Hulk zdołał go podnieść!". Jednak... Czy Hulk traci na tym, że nie może go podnieść? On i tak jest niepokonany. Moim osobistym zdaniem, spokojnie pokonałby Supermana w pojedynku. To dobrze dla niego że ma JAKIEŚ ograniczenie. Dobrze że czegoś nie potrafi. Zyskuje zarówno on, jak i młot. Tu już nie chodzi o sens, tylko jakość wątku. Wątki mogą być dobre, albo złe. Czasem nieważne jest czy są sensowne, lub że tak zrobili twórcy. Gdyby Batman naciskając ten przycisk na obcej klawiaturze wysadziłby całą bazę, byłoby to sensowne. Ale czy fajne? Batman nie żyję... Hura...?

"Gdy sytuacja jest niemalże beznadziejna to podejmuję ryzykowne a nawet desperackie decyzje. Gacek miał prosty wybór czyli albo nie iść i zginąć z ludzkością (no może on by przeżył ciut dłużej ) albo iść na apokolips . Piszesz że mógł zrobić wiele innych rzecz to ja się pytam - jakich? Co jeszcze mógł zrobić Twym zdaniem? (aa właśnie sobie wydumałem że mógł zobaczyć wnętrzności para demona posiekanego przez Dianę i wnioskować na podstawie anatomii ) :)"

Uważam że gdybyś był dowódcą przegrałbyś każdą wojnę. Tak uważam. Ty pewnie tak samo myślisz o mnie. Sugeruję zatem tego nie drążyć.

Niech pomyślę... Wlecieć tam batlotem? Zapewne ma jakiś system maskujący, a jak nie, to na pewno ma wystarczającą siłę ognia by przedostać się przez obronę portalu. Dodatkowo, będąc w samolocie, Batman mógłby się zorientować czy na planecie jest tlen. Wyskoczenie z samolotu, ukrywając radarów i działek obronnych i schowanie się w cieniu to dla niego nic nowego. Mógłby zaczepić się jakiegoś Parademona? Na pewno potrafiłby uchwycić się któregoś z nich, tak by ten nie zauważył. To przecież Batman! Mógłby także, tak jak powiedziałeś, zrobić sekcję zwłok? Dla Batmana, zwłaszcza w New 52, to kilka sekund roboty. Na pewno sekcja jakoś pomogłaby mu w ocenie obcego świata. Albo, ja nie wiem, przebrać się za jednego z nich? Albo jakoś bardziej się zabezpieczyć, jak już dał się złapać? On dosłownie leciał tam bez planu, mając jedynie własne umiejętności do "ewentualnego" działania. Powinien założyć jakąś maskę gazową, zaczepić sobie rozrusznik serca w przypadku ogłuszenia, trzymać przyłożony do ciała Parademona jakiś paralizator, czy coś. Cholera naprawdę miał dużo opcji. Przypomnę jeszcze, że to jest Batman, ja jestem tylko internetowym fascynatem. Jestem pewny że prawdziwy Batman wykombinowałby coś znacznie lepszego, bezpieczniejszego.

"Więc mogła uznać że dobrze jest miecz przy sobie na wypadek gdyby Darkside sie uwolnił bo na niego same pięsci niespecjalnie działały. Darkside mógł ją również zaskoczyć tym że się uwolnił. A może uznała że Flash niespecjalnie potrafi posłużyć sie mieczem ...kto wie , to są gdybania tak czy siak yszło że miała rację :)"

Co? Przecież Diana niejednokrotnie uderzała Darkside'a gołymi pięściami. I owszem, to działało. Posłużyć się mieczem? O ile bardziej skomplikowane jest wsadzenie komuś miecza w oko, od wsadzenia łomu? Jakie umiejętności są do tego potrzebne? Umiejętność zaciśnięcia dłoni? Powtarzam, nie miała racji, miał farta. To że strzelisz na egzaminie odpowiedź A, a nie B, mimo że nawet nie zrozumiałeś pytania, nie znaczy że miałeś rację.

"2. Diana jest wyszkoloną wojowniczką i skoro nie dała Flashowi broni to znaczy że miała powody a nie było czasu by dokładnie obwieszczała co miała na myśli :)
3. Miała rację wierząc we Flasha ;)"

2. Obawiam się że to oznacza, że scenarzyści nawet o tym nie pomyśleli. Ale i tak się z tym nie zgodzisz. Chrzanić jednak Dianę, ona była zajęta, mogła o tym nie pomyśleć. Jednak w takim razie dlaczego Flashe się o to nie zapytał? Albo dlaczego po prostu nie wyjął jej miecza zza pasa, nie pobiegł do Darkside'a, nie wbił mu go w oko i nie wrócił do Diany oddając jej miecz? Ona nawet by tego nie zauważyła!
3. Dobrze że w niego uwierzyła. Była głupia że kazała mu tracić czas.

"Darkside uczył się z dotychczasowych doświadczeń jakie miał gdzie stosowana taktyka okazywała się skuteczna. Na żadnym z wcześniejszych światów nie spotkał jak widać przeciwnika tego kalibru co JL :)"

To w takim razie podbijane przez niego planety, były planetami z paleolitu. Słuchaj, dywersja/infiltracja to jedna z podstawowych taktyk strategicznych, mimo że Batman ją tak fatalnie przeprowadził. Darkside powinien się spotkać z takimi próbami tysiące razy! Tylko Ziemia się broniła!? Tylko Ziemia pomyślała o tym, by przejść przez portal!? Błagam cię! Poprzednie planety, musiały być planetami kretynów!

Jeszcze odnośnie łomu: zauważmy jeszcze, że Darkside dostaję od Batmana bat-bombami. Nie jeden raz. mimo że coś mu tam robią, nie przebijają mu nawet skóry. Ale jasne! Łom da radę! Zanim ktoś mi powie że pomiędzy skórą a okiem jest różnica: jest niewielka. Łatwo jest nożem zniszczyć oko. Skórę tak samo. Tak więc skoro bomby nic nie robiły jego skórze, wątpię by robiły coś oku.

Co do szybkości Flasha: chciałem też przypomnieć ze takie rzeczy, jak kule, nie robią Darkside'owi absolutnie nic. Kula jest dosyć szybka. Jest też metalowa. Wiem że Flash jest szybszy od kuli, ale to raczej pokazuje jak bardzo twardy jest Darkside. Żadna szybkość nic tu nie pomoże.

Powiem ci szczerze, że w twoich wypowiedziach nie widzę absolutnie żadnych konkretów i argumentów. Same wymówki i gdybania. Tak to widzę. Jestem też pewny że ty w swoich wypowiedziach widzisz twarde argumenty, możliwe że myślisz o mnie to samo. Tak tylko dla jasności.

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

"Tak samo jest z młotem Thor'a. Jest prosta zasada: tylko ktoś godny może go podnieść. Tu nie chodzi o "ciężkość" młota. Ktoś kiedyś zrobił pracę na ten temat i obliczył, że gdyby młot Thor'a naprawdę był taki ciężki jak to pokazują, zakrzywiłby Ziemską orbitę. Tak więc nie, tu nie chodzi o ciężkość. Młot zapewne wcale nie jest taki ciężki. Jest po prostu zaklęty. Prosta zasada: musisz być godny, by go podnieść. Magia wychodzi poza granicę fizyki, w których Hulk jest zamknięty."

Siła Hulka wykracza poza ludzką wiedzę na temat fizyki i jest w stanie przełamać również magię. To jest coś zwykłego w światach fantasy gdzie dzikus z mieczem pokonuje magów :)

"Wracając do jadu: można przecież jakoś zmodyfikować jad, tak by jego siła dorównywała Superkowi. Owszem, można. Zgadzam się. Jednak nie byłby to już jad. Byłby to jad zmodyfikowany. Jad to konkretne formuła, z konkretnym składem. Chlorek sodu nie byłby chlorkiem sodu, gdyby dodano do niego fenoloftaleinę. Tak samo może być z młotem. Zapewne MOŻNA go podnieść, lecz tylko jeżeli zdejmie się zaklęcie. Z tym się zgodzić mogę. Jednak nikt nie może go podnieść "tak po prostu" czystą siłą. Z tym się nigdy nie zgodzę."

A więc jesteś skazany na bezustanne zaprzeczanie rzeczywistości i wynikającą z tego frustrację.
Fakty są takie że Hulk może podnieść młot niezależnie od tego czy Ty sie na to godzisz czy nie :)

"Uważam że gdybyś był dowódcą przegrałbyś każdą wojnę. Tak uważam. Ty pewnie tak samo myślisz o mnie. Sugeruję zatem tego nie drążyć."

Mhmm.. skoro wjeżdżamy na osobiste prztyczki to i owszem. Wystarczyłoby by przeciwnik zrobiłby coś co uznajesz za niemożliwe i "zawiesiłbyś się" jak pewien system operacyjny zamiast zareagować na czas. Tak wiec istotnie uważam Cię za słabego dowódcę ;)

"Niech pomyślę... Wlecieć tam batlotem? Zapewne ma jakiś system maskujący, a jak nie, to na pewno ma wystarczającą siłę ognia by przedostać się przez obronę portalu. Dodatkowo, będąc w samolocie, Batman mógłby się zorientować czy na planecie jest tlen. Wyskoczenie z samolotu, ukrywając radarów i działek obronnych i schowanie się w cieniu to dla niego nic nowego. Mógłby zaczepić się jakiegoś Parademona? Na pewno potrafiłby uchwycić się któregoś z nich, tak by ten nie zauważył. To przecież Batman! Mógłby także, tak jak powiedziałeś, zrobić sekcję zwłok? Dla Batmana, zwłaszcza w New 52, to kilka sekund roboty. Na pewno sekcja jakoś pomogłaby mu w ocenie obcego świata. Albo, ja nie wiem, przebrać się za jednego z nich? Albo jakoś bardziej się zabezpieczyć, jak już dał się złapać? On dosłownie leciał tam bez planu, mając jedynie własne umiejętności do "ewentualnego" działania. Powinien założyć jakąś maskę gazową, zaczepić sobie rozrusznik serca w przypadku ogłuszenia, trzymać przyłożony do ciała Parademona jakiś paralizator, czy coś. Cholera naprawdę miał dużo opcji. Przypomnę jeszcze, że to jest Batman, ja jestem tylko internetowym fascynatem. Jestem pewny że prawdziwy Batman wykombinowałby coś znacznie lepszego, bezpieczniejszego."


Zadyma była w Metropolis gdzie Gacek trafił przyniesiony przez Lanterna. Nie było czasu na zdalne wzywanie nietoperzolotu ;)
"Sekcję zwłok" robiła Diana mieczem o czym już wspomniałem a Gacek to widział.
Skąd wiesz czy jego kostium nie zawierał czegoś pomocnego z tego co mieniłeś (poza maską bo nawet parademon by się zorientował że coś jest nie tak).
Przypominam "internetowy fascynacie" że właśnie krytykujesz to co zrobił "prawdziwy" Batman znaczy się Ty wiesz lepiej ;)

"Co? Przecież Diana niejednokrotnie uderzała Darkside'a gołymi pięściami. I owszem, to działało. Posłużyć się mieczem? O ile bardziej skomplikowane jest wsadzenie komuś miecza w oko, od wsadzenia łomu? Jakie umiejętności są do tego potrzebne? Umiejętność zaciśnięcia dłoni? Powtarzam, nie miała racji, miał farta. To że strzelisz na egzaminie odpowiedź A, a nie B, mimo że nawet nie zrozumiałeś pytania, nie znaczy że miałeś rację."

Stawiasz na równi pięści i miecz? Bo ja nie :D
Nie wiem jakie umiejętności są potrzebne do efektywnego używania miecza bo go nie używałem , pytaj o to jakichś szermierzy. W każdym bądź razie Diana jest wyszkolona i robi lepszy użytek z miecza niż niewyszkolony Flash. Uważam że miała rację bo po mojej stronie są fakty. Porównanie do egzaminu jest chybione jako że Diana jest wyszkoloną wojowniczką i zna się na walce :)

"2. Obawiam się że to oznacza, że scenarzyści nawet o tym nie pomyśleli. Ale i tak się z tym nie zgodzisz. Chrzanić jednak Dianę, ona była zajęta, mogła o tym nie pomyśleć. Jednak w takim razie dlaczego Flashe się o to nie zapytał? Albo dlaczego po prostu nie wyjął jej miecza zza pasa, nie pobiegł do Darkside'a, nie wbił mu go w oko i nie wrócił do Diany oddając jej miecz? Ona nawet by tego nie zauważyła!
3. Dobrze że w niego uwierzyła. Była głupia że kazała mu tracić czas."

2. Bo się obawiał tykać magicznych klamotów :)
3. Wiedziała co robi :)

"To w takim razie podbijane przez niego planety, były planetami z paleolitu. Słuchaj, dywersja/infiltracja to jedna z podstawowych taktyk strategicznych, mimo że Batman ją tak fatalnie przeprowadził. Darkside powinien się spotkać z takimi próbami tysiące razy! Tylko Ziemia się broniła!? Tylko Ziemia pomyślała o tym, by przejść przez portal!? Błagam cię! Poprzednie planety, musiały być planetami kretynów!"

Gdyby Darkside zaatakował nasz świat bez JL to uważasz że ta taktyka by sie nie sprawdziła? :)

"Jeszcze odnośnie łomu: zauważmy jeszcze, że Darkside dostaję od Batmana bat-bombami. Nie jeden raz. mimo że coś mu tam robią, nie przebijają mu nawet skóry. Ale jasne! Łom da radę! Zanim ktoś mi powie że pomiędzy skórą a okiem jest różnica: jest niewielka. Łatwo jest nożem zniszczyć oko. Skórę tak samo. Tak więc skoro bomby nic nie robiły jego skórze, wątpię by robiły coś oku."

Czym innym jest wbicie łomu w oko (najwrażliwsza część ciała) z prędkością Flasha a czym innym są Gackowe bombki na tułowiu kogoś takiego jak Darkside:)

"Co do szybkości Flasha: chciałem też przypomnieć ze takie rzeczy, jak kule, nie robią Darkside'owi absolutnie nic. Kula jest dosyć szybka. Jest też metalowa. Wiem że Flash jest szybszy od kuli, ale to raczej pokazuje jak bardzo twardy jest Darkside. Żadna szybkość nic tu nie pomoże."

Łom jest też cięższy od kuli co również ma znaczenie. Uważam że łom + prędkość Flasha działa i jak fakt pokazują to ja mam rację nie Ty :)

"Powiem ci szczerze, że w twoich wypowiedziach nie widzę absolutnie żadnych konkretów i argumentów. Same wymówki i gdybania. Tak to widzę. Jestem też pewny że ty w swoich wypowiedziach widzisz twarde argumenty, możliwe że myślisz o mnie to samo. Tak tylko dla jasności."

A i owszem :)

Co do szybkości Flasha: chciałem też przypomnieć ze takie rzeczy, jak kule, nie robią Darkside'owi absolutnie nic. Kula jest dosyć szybka. Jest też metalowa. Wiem że Flash jest szybszy od kuli, ale to raczej pokazuje jak bardzo twardy jest Darkside. Żadna szybkość nic tu nie pomoże."

andrzej_goscicki

Chciałem dodać swoje dwa grosze do tej dyskusji:

O ile co do młota się zgadzam, co do łomu się nie znam to chciałem wypowiedzieć się na temat głupoty Batmana i Darkside'a

Co do Batmana to nie zapominajmy że kiedy leciał w ten portal to nadal miał na sobie kostium i swój fantastyczny pas, że wdzianko robocze nie wyglądało na płócienne jak w klasycznych serialach animowanych a bardziej jak pancerz sądzę że mógł by tam być jakiś system rozróżników i inne takie.

A Darkside który nie umie podbijać planet? Mam na to swoje wytłumaczenie- Darkside tak jak jego bliźniak z Marvela Thanos czy inni potężni kosmiczni imperatorowie, niszczyciele światów i tak dalej ma za nic ludzi i naszą "Marną Planetkę", tacy są zwykle zarozumiali i nie doceniają "Mniej rozwiniętych ras".

Ale muszę przyznać że "Zmierzchon" (jak go tłumaczyli raz czy dwa w "Lidze Sprawiedliwych") jest jakiś mało wygadany w tym filmie, tacy jak on zwykle rzucają tekstami typu "Ukorzcie się przed waszym władcą", "Wy niskie istoty jesteście tylko kurzem", "Dany wam będzie zaszczyt zginąć z mojej ręki" i inne takie.

ocenił(a) film na 7
andrzej_goscicki

Akurat mi się film bardzo podobał, każda postać została w jakimś stopniu przedstawiona (najsłabiej Flash), ich współpraca, poznawanie się. Naprawdę pełne humoru dialogi.
Jedynym dużym minusem jest ten łom w oku Darkseida, ale jestem skłonny przymknąć na to oko (hehe, suchar, wiem :) dzięki absolutnie kapitalnemu tekstowi dla którego ta scena najwyraźniej powstała.

A co do Batmana i jego "rajdu" - liczył sie czas i gacek musiał improwizować. Za chwilę Ziemia miała zostać zniszczona a drużyna nie miała swojego "największego działa" więc improwizował jadąc po bandzie i tyle. Czasem trzeba.

andrzej_goscicki

Batman w filmach Nolana brzmi jak przechlany denaturatem alkoholik.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones