Bo tak to bym nie zrozumial tego filmu, wszyscy aktorzy wygladali tak samo ;o
No... to mnie troche wnerwia w azjatyckich filmach, ciężko się nieraz połapać kto jest kto ;p szkoda bo są pincet razy lepsze od USA itp...
Trzeba się zwyczajnie skupić to nie jest film na zmęczony umysł, pod koniec wszystko się klarownie wyjaśnia aczkolwiek czuję lekki nie dosyt by dać 10 . Film jak najbardziej dobrze rozplanowany i na emocje również działa, zwroty akcji są, film z 2002r dla mnie bomba.
Jedna z najlepszych azjatyckich produkcji bez zbędnych "bajerów".
generalnie gdybym wczesniej nie obejrzal amerykanskiej wersji to bym raczej w niektorych momentach sie nie polapal o co chodzi i dlaczego... :)
Pomimo że mam sentyment do Hong-Kongu (byłem tam pare razy, także w miejscach, gdzie kręcono sceny) i film ma fajny klimat to jako całokształt jednak wole wersję Scorsese. Także za zakończenie ( akcja w windzie i ostatnia scena z Wahlbergiem)
Gust gustem, ale za takie głupoty powinieneś z przyzwoitości poczytać o charakterystyce kina C. Infiltracja przez wielu jest uważana za Ojca Chrzestnego gatunku kryminał-thriller - wszystko od scenariusza, przez bohaterów, aż po montaż jest tam na poziomie klasa światowa... zresztą przejrzyj opinie krytyków, widzów i liczbę nagród/nominacji. Wszyscy nie mogą być w błędzie.
gustem? Od scenariusza, który jest kalką? Bohaterów, czyli podkręconą obsadę pierwszo i drugoplanową z oskarowych gwiazd? To jaka ma być klasa jak nie "światowa"?
Ale wiesz, że nominacje to głównie za nazwiska?
Taa, Nicholson dostaje nagrody na nazwisko od urodzenia, jego kunszt na pewno nie ma tu nic do rzeczy. Kalka? Akcja "Infernal Affairs" działa się w Bostonie? Naprawdę udało im się tak znakomicie oddac charakter Irlandczyków z Massachusetts? Łał. Te dialogi, sytuacje, wiarygodność, napięcie, nawiązania do kina gangsterskiego... ten Scorsese to jednak złodziej ;))
Witaj. Mam zamiar obejrzeć ten film, ale są jakieś remake, podobne produkcje, więc od czego mam zacząć, żeby się nie gubić?
Ja zacząłem od Infiltracji, czyli amerykańskiej wersji tego filmu. Jest bardziej przejrzysta.
Gubię się naprawdę. Jedynie nazwę filmu słyszałem kiedyś tam od kogoś. Mógłbyś podać link do wersji azjatyckiej oraz amerykańskiej?
muszę się z tobą zgodzić; film ŚWIETNY, ale ja miałem wrażenie, że wszystkie role gra ten sam aktor! szczególnie tyczyło się to retrospekcji, czy jakoś tak, tzn. sytuacji, w których wracali fabułą do lat młodości głównych bohaterów; później sprawę ratował trochę wąs jednego z aktorów; ale tak to już jest, że ludzie mają problem z "powtarzalnością" twarzy osób innych ras ; d
Oglądam azjatyckie filmy od dawna i informuję, że od praktykowania efekt "takich samych Chińczyków" znika.
Mi się mylili tylko na samym początku, jak pokazywali ich młodszych w tej przeszłości, a później już nikt mi się nie mylił, chociaż nie oglądam za wiele azjatyckiego kina.
Jesteś po prostu za głupi, by ogarnąć film :D Dlatego pierwej potrzebujesz obejrzeć wersję dla idiotów.
Jak można uważać, że dwójka głownych bohaterów wyglądała tak samo? Już nie przesadzajcie..
ale to częsta przypadłość w azjatyckich filmach - chińskich, japońskich, koreańskich, podobieństwo wszystkich wokoło. Często trzeba naprawdę sie skupić zeby rozróżnić bohaterów