Jedyny zabawny moment tego filmu, to gdy obaj herosi wracają po akcji skasowanym damskim autkiem. Grubemu nie chce się już latać, a uszaty po zainkasowaniu sporej dawki ołowiu ma po pół roku kondychę godną pozazdroszczenia. Bzdury, bzdury, bzdury... A po zakończeniu wnioskując, sposobią się do części czwartej. Tylko po co? Jak zwykle - for money. Wszak trzeci gniot już na siebie zarobił.
W końcu ktoś to powiedział. I serio, powrót zgruchotanym autem i mnie rozśmieszył, ale to tyle. ;) A tak to ledwie letnio, chałupniczo. Gdzie panom do Glovera i Gibsona z LW4? Temat był też podobny, a jednak coś za serce ruszało.
Bo tu nie chodzi o same kontynuacje, tu chodzi o CZASY. Tamte filmy/kontynuacje kręcono w innych CZASACH. W tych pięknych, radosnych czasach.
W tamtych czasach kiedy jako gówniarz nie miało się nic na głowie, każdy nawet najgorszy filmik cieszył człeka. ;-)
Też mam takie same odczucia co do tego filmu! Wielkie Rozczarowanie! Zawiodłem się! Jakiś taki tandetny!
Oj bardzo słaby, zrobiony na siłę moim zdaniem , mnie rozsmieszyła scena jak gruby dotykał guza i to tyle naciagane 5 na 10 !!!!
Uszaty to gruby... akurat w każdej części to z uszu Marcusa się nabijają... Bad Boys to od początku naciągany film sensacyjny oparty na zabawnych dialogach i jeśli ciebie nic więcej w filmie nie rozbawiło to szkoda, ale dla mnie nawiązania do po przednich części były przezabawne. Widok granatowego porsche urzekł moje serce, a jak uderzył drzwiami w hydrant sprawiło, że śmiałam się do rozpuku, bo fani Bad Boys wiedzą, że Mike jest pedantem, który kocha swój samochód i nie pozwala w nim jeść, ani brudzić tapicerki. Strach Marcusa przed żoną też był przezabawny, ale trzeba by było pamiętać jakie stosunki miał z nią w poprzednich częściach. A do tego wprowadzono przezabawną postać Dorna, który bawił swoją nieporadnością i był to zabieg, który miał na celu budzić skojarzenia, bo Alexander Ludwig nierozłącznie kojarzy się z jedną rolą i nie jest to ani wrażliwy, ani nieporadny chłopiec... w dużym skrócie dla fanów Bad Boys - sztos. Dla innych może być przeciętnym filmem sensacyjnym...
Niestety ....masz rację !Szkoda co zrobili z tej serii.Przecież jak pociągneli pięknie Zabójczą Broń 4 częsci wszytskie zabawne ,poziom akcji dialogów wszytsko na miejscu a tutaj totalna ŻENADA!
To jest tak złe że oglądanie aż boli. Bez finezji, humoru, czegokolwiek. Obżarty czipsami amerykański widz był na pewno zachwycony. Dwie najgorsze godziny seansu od bardzo dawna.
Film nudny, niemrawy. Aktorzy jacyś tacy bez wigoru, bez polotu. Swoje lata mają, ale bez przesady. Martin Lawrence z każdą kwestią brzmiał jakby zaraz miał zadyszki dostać, jego mimika twarzy też straciła. Przypomnijcie sobie poprzednie jego filmy jak samą twarzą potrafił grać. A tutaj? Will Smith też jakiś taki jakby śniadania nie jadł. W ogóle żaden wątek fabularny nie jest w tym filmie na tyle rozwinięty abyśmy mogli wyczuć się w jego klimat, poznać motywację bohaterów. Śmierć porucznika też na siłę zrobiona aby umotywować dlaczego jednak partner mikea mimo obietnicy danej Bogu, zdecydował się jednak na ostatnią akcję. Słabe kino. Dla porównania obejrzyjcie sobie poprzednie części i wtedy sobie porównajcie.
o dobre 10 lat za późno, niestety powstała z tego wydmuszka, słaba sensacja z minimalną nutką sentymentu, jak dla mnie nie ma tego filmu.
Film całkiem na przyzwoitym poziomie. Jak to akcyjniak. Jest trochę fajerwerków itp. Śmieszy mnie tekst że film zrobiony dla kasy . To chyba jasna sprawa że setki ludzi pracuje nad tym projektem i każdy chce zarobić . Jak ty idziesz do pracy , to też nie chcesz mieć z tego żadnych korzyści finansowych ? I kolejna rzecz , że porównajcie sobie poprzednie części . Ku@@@ przecież jak można porównać kino lat 90tych czy wczesne 2000 do nowego filmu . Jasne że aktorzy już inaczej grają , jest inny ruch kamery , efekty specjalne itp T